wtorek, 10 lipca 2012

Świat folklorem malowany. O "folklorystach", "folkloryźmie" i "folkloryzowaniu." :D Cz. I







Nie uważamy się wcale za wybitnych znawców folkloru ludowego.
Nawet miejscowego.

Raczej tylko za amatorskich, choć zagorzałych Miłośników Ziemi, na której przyszło nam żyć.


 
Skoro jednak, 

(nie wdając się zupełnie w tak ukochane przez akademików 
roztrząsanie zakresu znaczenia ogólnych terminów)

my Kulturę pojmujemy przede wszystkim jako  
cultus agri - uprawę ziemi,

oczywiste jest, że tańce, śpiewy, wierzenia, ozdoby, ulubione kolory, sprzęty domowe, sposoby stawiania domów, rodzaje i gatunki hodowanych zwierząt...

(Takie weselnie odświętne sprzężaje starannie dobranych maścią małopolskich koni zatarasowały nam ostatnio drogę w Małej i oszołomiły swoim pięknem.)


... czyli wszystkie, uświadomione i nie, 
odwieczne przejawy ludzkiego szacunku wobec 
uświęconego najpierwotniejszymi potrzebami 
i wylanym krwawym potem
równego Rytmu Ziemi...

... są również bezbronnymi ofiarami naszej zachłannej Miłości. :DDD

Zbieramy je, jak polne zioła. 
Nie szukając, tylko, jakby od niechcenia zauważając.

Ponieważ wierzymy, że dzięki ich odwiecznej mądrości możemy żyć w spokoju i bez zbędnego pośpiechu.

Innymi słowy zdobytej przez nas wiedzy o miejscowym folklorze, nie traktujemy wcale, jako 
wiedzy - zwerbalizowanej abstrakcji,
tylko jako zbiór wypróbowanych, "domowych sposobów" na życie.


Czasem zabawnych i mocno przestarzałych,


częściej przechowujących w sobie Nieśmiertelne Ziarenka Odwiecznej Mądrości.

(Niestety, nie możemy poświęcić XVI wiecznemu kościółkowi w Małej, 
który właśnie oglądacie,


tyle uwagi, ile jest wart, bo kilka naprawdę fajnych ciekawostek można w nim znaleźć,
ale obiecujemy wrócić!

  Bo, jak tu pominąć milczeniem  przy głównym ołtarzu "coś", co jako żywo przypomina diakońskie wrota w ikonostasie?!)

W każdym razie, wracając do tematu, zawsze z ogromnym podziwem i szacunkiem patrzymy
na ludzi, którzy nie dość, że systematycznie studiując temat, zdobyli szeroką wiedzę ogólną, jakiej nam nie dostaje, to jeszcze potrafią dzięki tej wiedzy zdobywać środki na życie.


Przy tym ludzie z tej "branży", których mieliśmy zaszczyt i przyjemność poznać osobiście,
zawsze - oprócz ogromu wiedzy - ujmowali nas również szczerością swoich przekonań,
co bezbłędnie pozwala nam wykluczyć Ich z szeroko pojętej "cepeliady" - czyli mniej lub bardziej udanej stylizacji, 
czy z nurtów egzaltowanej mody na "etno".



Taki obszerny i ogólny wstęp spłodziliśmy byli dla Was nie dlatego, że uczestniczyliśmy ostatnio w dwóch imprezach mających wiele wspólnego z folklorem, ale głównie dlatego, że zaszczycili nas wizytą zupełnie niezwykli ludzie Monika Dudek i Przemek Pituch 

których poznaniem chwaliliśmy się z kolei tutaj.

a którzy nie dość, że Prezesowi przywieźli kapitalne drewniane klocki w drewnianym wózku, to jeszcze nas, ludzi, z którymi wcześniej rozmawiali może z godzinę,
obdarowali wypalanym w ich okolicach na maghrebski wzór
naczyniem tajjine, wraz z pojemnikiem na węgiel!

NIESAMOWITE zaprawdę!


Naturalnie przyjechali razem z Milenką, w której Prezes się z miejsca zakochał!
W każdym razie przegadaliśmy z Nimi szmat czasu i wybraliśmy się nawet do Gnojnicy Dolnej na pokaz filmów Andrzeja Bieńkowskiego i Witolda Brody o rzeszowskich muzykantach oraz na ludową potańcówkę! :DDDD Było fajnie!

 O tym wszystkim, 
a także o jarmarku kowalskim w Ropczycach przeczytacie w następnych odcinkach. :D

Dla zachęty prezentujemy zdjęcie ciachającego skocznego oberka na nocnym koncercie w Gnojnicy, 
91 letniego Pana  

My tymczasem jedziemy do UchoDyni!

Bywajcie.

 PS. Pamiętajcie, że tam nas dostęp do Internetu nie rozpieszcza, więc będziemy mniej aktywni...

20 komentarzy:

  1. Słoń był uwięziony, ponieważ od drugiej strony parowu była wielka przepaść, w dole której płynęła rzeka. Zjadł wszystko, co nadawało się do zjedzenia: korę z drzew, liście, pnącza, trawę. Nie zostawił niczego. Staś chciał go zastrzelić, aby zakończyć jego męczarnie. Nel rozpłakała się i uprosiła chłopca, aby tego nie robił...

    Pozdrawiam
    Matka (ta od butelki)

    OdpowiedzUsuń
  2. ... a potem uszczuplili zapasy amunicji, by wysadzić skałę, która zatarasowała Kingowi wyjście. :DDDD

    Zdaliśmy ???

    Jak nie wiadomo, o co chodzi, to na pewno chodzi o upał :DDDDDDDDDDDDD

    Pozdrawiamy Cię serdecznie Matko Od Butelki.

    Cium

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie że są jeszcze tacy jak Wy, którzy nie zatracili Mądrości i Instynktu ,może kiedyś gdy to społeczeństwo otrzeźwieje przyda się to co Wasze oczy widziały ,czym nasączacie od dziecka Prezesa :)
    Tak przy okazji Witek Broda ,,Lodzia" szef ,,Kapeli Brodów" skrzypek i wędrowny muzykant (jak mówi o sobie :) to nasz przyjaciel od dziecka (od przedszkola):)Polecamy ich płyty Anki i Witka to naprawdę ,w lipcowe wieczóry na ławce przed domem najdoskonalsza muzyka z samego serca Polskości płynąca:)
    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tego malowanego kościoła poproszę więcej. Więceeeeeeeeeeeeej! Prooooooooooszę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zosiu i Januszu,
    cały trzydniowy festiwal w Gnojnicy Dolnej prowadził Witek Broda, Kapela Brodów dała koncert, Ania też była. Nagrała świetną płytę dla dzieci z tekstami Gellner, Wawiłow i Usenko. Niestety, z pięcioletnimi fanami nie miała ochoty zamienić słowa. Miejmy nadzieję, że to upał i zmęczenie.

    Swoją ścieżką, tak nam do siebie daleko, a tak się nam co rusz coś splata :DDDD

    Kasiu,
    no pewnie, że będzie więcej :D Nas te ludowe szlaczki też urzekły.

    Teraz jednak kończymy pakowanie i jazda wreszcie na hektary. Musisz troszkę poczekać.

    Dzięki za wizytę i komentarze.

    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zobowiązujemy się że przy najbliższym spotkaniu z ,,Lodzią" załatwimy tą przepiękną płytkę ze specjalną dedykacją dla Prezesa. Składamy ten nietakt z ich strony na zmęczenie upałem. To strasznie mili i rozmowni ludzie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To nie był egzamin, nie miałam żadnych wątpliwości, że będzie jasne :-)
    Ja nie z upału (u nas 15 C jedynie) po prostu zdjęcia Prezesa z towarzyszką tak mnie natchnęły. Bo czyż na tym niższym nie wyglądają jakby siedzieli przy słoniu? :)

    Pozdrawiam chłodno ;-) upałów pewnie macie już dość

    OdpowiedzUsuń
  8. To byłam ja: matka od butelki

    OdpowiedzUsuń
  9. czytałam z zapartym tchem..tyle mądrości..jak ja podziwiam osoby od których mogę czerpać mądrość... życiową też...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  10. zajrzałam i ja na chwilę , bowiem ,ze od Waszych postów zawsze buzia mi się uśmiecha :)))..folklor i ja kocham, ale tak po swojemu - bo to wielka skarbnica historii , której ja nie ogarnę w życiu ..ale patrzę na niego z wielkim szacunkiem i czuję podskórnie , że to mi ,,pasuje" ,to jest mi najbliższe..bez żadnej wielkiej filozofii , bom za głupia :). Fajnie ,ze mieliście tak barwnych gości i Prezes też skorzystał :)) . Udanego ,,UHODYNIOWANIA "!! Pozdrawia Podlasianka - u mnie wciąż upał i dlatego nie mogę zmusić się do pisania nowego postu...może na weekend uda się:) . CIUM dla całej familii...

    OdpowiedzUsuń
  11. błędy przez upał..:(( jest na co zwalić ...

    OdpowiedzUsuń
  12. To był dla mnie niezwykle ważny wpis. Szczególnie dziękuję za zdanie
    "wierzymy, że dzięki ich odwiecznej mądrości możemy żyć w spokoju i bez zbędnego pośpiechu." To niezwykle ważne żeby nie zagubić się pomiędzy tą cepeliadą a prawdziwą wiedzą i świadomością poruszonego przez Was tematu.
    Ściskamy Was mocno i wcale nie dziwimy się, że Prezesowi serducho do Milenki zabiło. Ona pewnie też obojętna nie pozostała. :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zosiu i Januszu,

    Dzięki stukrotne,bo takie egzemplarze to bibliofilskie smaczki, ale między Bogiem a prawdą, Milenka była bardziej zawiedziona, bo ona zna już te piosenki na pamięć, a Prezes posłuchał dopiero dzięki jej płycie... :DDDD

    (my zresztą też!! :D)

    Inna rzecz, że pięciolatki nie są w stanie zrozumieć niedyspozycji dorosłych.

    Matko od butelki,
    to NAS upał przyćmił tak, że dinozaurowych nóg nie skojarzyliśmy ze słoniowymi, a lipy z baobabem....

    Ale zdaliśmy :DDDDDDDDDDDDDDDDD

    Moje marzenia,

    Po pierwsze,serdecznie witamy Cię u siebie. Po drugie, dzięki wielkie za tak wielki komplement!!

    Mona,

    nasi "barwni znajomi" od nas udali się ku Tobie - na folkową imprezę pod Janowem Podlaskim. Jakby co, to pozdrów ich od nas :DDDDD

    Na jarmarku kowalskim w Ropczycach Rado najdłużej gadał z kowalami z Supraśla! :D

    Nasza Polano,

    szalenie nam miło, że trąciliśmy dobrą strunę :DDDD

    Dzięki, że wpadliście do nas.


    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak ja lubię wasze posty !
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  15. Tańczyliście na potańcówce?
    Spotkania, o jakich piszecie, to coś wspaniałego!

    OdpowiedzUsuń
  16. MariaPar

    My z kolei kochamy grzebać w Zielonym Kuferku! :D



    Madzia

    Niestety, tańce ludowe to umiejętność, jak dotąd nam obca, za to z wielkim podziwem patrzyliśmy na pary, które tańczyły np oberka "bez noge".

    Rzeczywiście darzy nam Pan Bóg jeśli idzie o spotykanie niezwykłych, fantastycznych ludzi.

    Cium serdeczne.

    OdpowiedzUsuń
  17. W takim razie czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy, bo też uwielbiam wszystko co ludowe.
    W wolnej chwili nadrobię też na pewno zaległości na Waszym blogu.
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  18. cieszę się, że są miejsca w Polsce gdzie wiejskie potańcówki nie ograniczają się do weselnych rytmów w remizie. następuje swoisty renesans tradycyjnych tańców i muzyki (tych niescenicznych) i mam wrażenie, że pobudka nastąpiła w ostatniej chwili, póki jeszcze ma kto przekazywać te tradycyjne umiejętności. szkoda tylko, że tradycje ludowe cieszą się większym zainteresowaniem miastowych wykształciuchów, a nie prostych ludzi ze wsi (dla tych drugich, zwłaszcza młodych, to obciach i chyba szybko zrozumienie nie przyjdzie). zanim znów staniemy się dumni ze swojego ludowego dorobku i będziemy się nim chwalić jak inne europejskie narody wiele wody w rzece upłynie.
    pozdrawiam
    [i]

    OdpowiedzUsuń
  19. "...żyć w spokoju i bez zbędnego pośpiechu.." bardzo ładne słowa, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...