piątek, 19 października 2012

NORWID





 Prawda jest taka, że Tata wiedział, że jego Synek będzie miał na imię Cyprian, długo przed tym zanim Bóg złączył go z Mamą. 

I, oczywiście WSZYSCY Dumni ze Swej Przenikliwości Rodacy(!!!) 
bezbłędnie odgadują, że 
'To po NORWIDZIE."* :D


Długo Synuś Złoty nie chciał nam wyjść na świat.

(Teraz myślimy, że czekał specjalnie! :D )
Jak wiecie, zdecydował się pojawić wreszcie "na zewnątrz" 16 września.

(Równe 5 lat temu. :D)

Ochrzciliśmy Go zatem w rzymskim, świętym, katolickim obrządku,
w bazylice "Chrystusa Króla"
i u Księdza Proboszcza Józefa Sondeja w Rzeszowie dwa lata później,
również 16 września.

(Niemal w samą rocznicę naszych własnych szlubów! :D)

* Identyczny mechanizm, jak, gdy WSZYSCY, usłyszawszy, że TE PSY - to Ogary, 
zupełnie odruchowo "wiedzą", że
"Ogary poszły w las! A echo ich grania..." :D

Niektórzy tylko wiedzą, że to u Żeromskiego pierwsze słowa "Popiołów". 
I, że te Ogary grały w Jego Ukochanych
świętokrzyskich puszczach jodłowych i na gołoborzach.




Wtedy właśnie,

(co nam dało niegdyś sporo do myślenia i w sumie, daje nam myśleć po dziś dzień), 

w trakcie popołudniowej mszy 
okazało się, (:DDD)
że Kościół Rzymski akurat tego właśnie dnia wspomina ...
św. Cypriana.  :DDDDD
Męczennika za Wiarę.

Biskupa Kartaginy,
któren ma w Kościołach wschodnich obrządków swoje Ikony!


Dawaliśmy już kiedyś wyraz swemu kompletnemu zaskoczeniu tymi oczywistościami. :D

(Uczciwie napisaną Ikonę św. Cypriana chcielibyśmy podarować Cyprianowi kiedyś,
jak Bóg da,
 na "osiemnastkę".)


Jakby tego było mało, to ten drugi Cyprian też wrześniowy!



24 września, minęła sto dziewięćdziesiąta pierwsza rocznica urodzin NORWIDA.



Cypriana Ksawerego Gerarda Walentego.
(I Kamila, jak się od pewnej Kamili przy bierzmowaniu sam nazwał. :D )

 Toporczyka po mieczu
i Toporze
Jana Norwida
i Łodziny
po kądzieli
i Łodzi
Ludwiki Zdzieborskiej.


Chyba w całej historii Literatury Światowej *
trudno znaleźć Kogoś równie niezwykłego, wzruszającego,
do czytania wyłącznie na głos
Jak TEN
Prozaik, Dramaturg, Filozof i Poeta.

(* O ile, naturalnie, Ją znamy i o ile nasza "polskość" i zasmakowanie w "polszczyźnie" , które każe nam zdecydowanie i odruchowo wyrzucać różne "multi-culti"  na śmietnik
nie przeszkadza nam widzieć "wyraźnie" i "obiektywnie"!!!.
 :DDDDDDD

Może tylko "Pieśń nad Pieśni"  króla Salomona się broni!:D )



( Również malarza, rzeźbiarza i, nie do końca spełnionego architekta! :D )



Jesteśmy zupełnie spokojni, że gdy tylko 
choćby część Biskupów dorośnie intelektualnie 
i duchowo do pokory JEGO języka 
(wyrosłego ze zwykłej bezpretensjonalnej
Miłości do SŁOWA,
Całego Boskiego Piękna
a do Polski, jako  
"Krainy pięknej. Ukochanej przez Boga i naszej"  
w szczególności)
i USŁYSZY, co ON mówi,
 zostanie natychmiast kanonizowany.



Ależ Biedak w dupę dostał, zanim już zasiadł na dobre w towarzystwie Wszystkich Polskich Świętych, pod Lipą, na miodku syconym i dobrze zmacerowanej pieczeni u Pana Boga!

(Czy co tam akurat "najdroższego" podają!
Może bogato ściekające sokiem po brodzie wielkie żółte gruszki?)

Leży akurat przed nami właśnie otwarty Promethidion,

(Pozdrawiamy Aniu i dziękujemy za niezwykle inspirującą korespondencję!)




 któren sam z siebie jest istotnie tym, 
o czym miał w zamierzeniu AUTORA
zaledwo mówić :
O sztuko! -W i e c z n ej  T ę c z o  J e r o z a l e m ,
Tyś jest przymierza łukiem - po potopach
 Historii - tobie gdy ofiary palem,
 Wraz się jagnięta pasą na okopach... 





Grupa niezamożnych, szczerze zachwyconych
i oddanych MU Przyjaciół
nie zdołała uratować GO przed przedśmiertną nędzą i samotnością.


NAJWIĘKSZY POLSKI PISARZ

i ŚWIĘTY

(przed Janem Pawłem II :D)

ostatnie pół roku życia spędził głuchy, odwrócony najczęściej twarzą do ściany w nędzarskim barłogu paryskiego przytułku dla polskich bidoków u św. Kazimierza,
często płacząc i nie zwierzając się nikomu.



JEGO ostatnie słowa wyszeptane do równie pozbawionych Ojcowizny
Towarzyszy w nędzy,
okaleczałych weteranów powstań, wypraw napoleońskich,
i wszystkich innych awantur XIX w.
Tych wszystkich Kaźmirzy, Stachów, Jaśków-Iwanyszek
i Augustów Olizarowskich
wyrosłych gdzieś na bagnach różnych polskich Polesi i schnących bez tych bagien
"na paryskim bruku" jak ścięte kwiaty
Filozofów, Pijaków, Poetów i Żołnierzy
nie wierzących już w NIC, 

zanim odwrócony jak zwykle twarzą do ściany zdechł,
brzmiały :
"Przykryjcie mnie. Zimno mi.",



Celę po NIM miłosierne Siostrzyczki dokładnie wysprzątały,
gotując Umieralnię dla następnego polskiego życiowego Rozbitka
i paląc nikomu niepotrzebne szpargały.



Na taki żałosny koniec i kilka dekad zupełnego zapomnienia skazały Go takie między innemi  współczesne "sądy"!:

"Prawdziwie trzeba by zapomnieć o wszystkich utworach naszych poetów.(...)
któreśmy uważali za wzory dobrego smaku. (...)
aby móc na chwilę znaleźć upodobanie w tych zamglonych pomysłach
wyszukanymi, a jednak nietrafnymi wyrazami,
w tym chaosie pretensjonalnego, naciąganego humoryzmu,
wreszcie w tym gonieniu za oryginalnością,
która się ustawnie z rąk pisarza wymyka,
zostawiając mu natomiast swój cień,
czyli napuszystość myśli,
najczęściej rozbratanej z logiką."



Ech. Kiedyś,
widać zmęczony,
napisał był w liście do Michała Kleczkowskiego:
"I dlatego wyjechać musiałem, 
iż w taką popadłem melancholię, która mało mię od obłąkanego odróżniała."



Jedźcie, Panie NORWIDZIE, z Bogiem i spokojnie.
I nie pospieszajcie koni!
Drogi u nas, jak zawsze, błotniste!
"Spotkamy się kiedyś u Studni!"

Jak widzicie na zdjęciach powyżej,
niosąca smutne refleksje i konotacje rocznica
nie przeszkadza się znakomicie bawić!

Jak kiedyś pewien zielonoświątkowy Pastor
(na spółkę z "Wyprawą na Żmirłacza" Lewisa Carolla)
uświadomił Tacie -

jest "widomą idiotą" ten, kto sądzi,
że kiedy na weselu w Kanie Galilejskiej JEZUS zmienił wodę w wino "...bo zabrakło...".
zrobił To w innym celu niż ten, żeby sobie samemu też GOLNĄĆ za Zdrowie Młodej Pary, pośpiewać, potańczyć  i dobrze, zdrowo, na zapas, do bólu brzucha naśmiać!
Tyle, że dla Ewangelistów było to zupełnie oczywiste. 
:D


Podobnie jak dla pierwszych, nieśmiertelnych staropolskich encyklopedystów
XX. * Benedykta Chmielowskiego  i Wojciecha Dębołęckiego oczywisty był
np "Koń"
"... yaky yest każdy widzi."
I o czym tu pisać? :D

Albo to, jak wygląda Ogar!
Przecież od Złotego Wieku istnieje polski podręcznik Jana Ostroroga
hodowli tych swojskich, ukochanych dawno temu przez Polaków psów! :D
(Jak wygląda? A wyjrzyj Pan za okno! Na pewno się jakiś plącze. :D)

O ileż ważniejsza jest konstatacja i dowód,
że Adam w Raju mówił po polsku,
a Pan Bóg podarował Mu pierwszą karabelę! :D

(I pewnie pokazał , przy sposobności"krzyżową sztukę"! :D)

* (Ależ KOSZMARNĄ MERYTORYCZNĄ PLAMĘ daliśmy
 przypisując "Nowe Ateny" księdzu Bace! :DDDDDDDD
Nasza Wielka Wina! WYBACZCIE! :D )


Taki oto niesamowity Plac Zabaw dla dorosłych i dla Dzieci znaleźliśmy 10 minut drogi autem
(fakt, że na skróty :DDD)

od domu!



Osada Słowiańska
 (VIII-X w.) w Stobiernej



C.D.N.

18 komentarzy:

  1. Kurcze milczą, milczą, ale gdy się odezwą to cho cho :)
    Pięknie poczytać pięknie napisaną historie Jaśnie Pan Norwida. Bardzo dziękujemy :)
    Piękne bardzo, miejsce odkryliście.
    Serdecznie pozdrawiamy.
    A więc Cyprian jest Panną (zodiakalną)?. Teraz wiemy wszystko, bo w naszym duecie rodzaj męski jest też Panna z 12 IX :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda wielka często się dzieje, że doceniamy to co piękne i wychwalamy tych wielkich i wspaniałych - niestety dopiero, gdy ich zabraknie.
    Jak zawsze - u WAS - ciekawie, historycznie i z sercem. Dzięki serdeczne!
    A osada przypomina naszą w Biskupicach. Jeśli jeszcze nie byliście, to polecam, szczególnie latem, podczas festynu.
    http://www.biskupin.pl/asp/intro.asp

    Ciepło pozdrawiam,dzięki Wam WZRUSZONA
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech.. zawstydził mnie Asan, boć poezji p.Cypriana u mnie dostatek, jeno pyłem pokryte. Pokutę odczynię, dzieła niebawem sercu swemu podam. Nisko kłaniam

    OdpowiedzUsuń
  4. No to już wiem gdzie się podziewacie...po jakimś średniowieczu się wałęsacie, piszę na GG i nic....widać w Waszych czasach kompów niet ;) Całuski...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawie u Was jak zwykle, a w związku ze "żmirłaczem", którego mi przypomnieliście "biorę do siebie" szczególnie ulubiony w naszej rodzinie fragment "szli go ubić i dobić" bo Norwida nie znam prawie wcale - zamiast wiedzy rzetelnej u mnie raczej "czarowali uśmiechem i mydłem" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesująco przypomnieliście Norwida.
    A ciekawość mnie zżerała - gdzie to wędrowaliście po takim drewnianym grodzie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Życzenia serdeczne dla jubilata miłego.
    Co do przypadków to ks. infułat Józef Sondej znany mi jest. Poznałem go na pogrzebie mamy (był niegdyś opiekunem duchowym DAK).

    OdpowiedzUsuń
  8. No, a ja ze swojego muzycznego kącika, jako podsumowanie podrzucę ten oto link:
    http://www.youtube.com/watch?v=rChfn04VomM

    Gorąco pozdrawiam.
    MB

    OdpowiedzUsuń
  9. PIELGRZYM

    I
    Nad stanami jest i s t a n ó w s t a n,
    Jako wieża nad płaskie domy
    Stercząca w chmury...

    II
    Wy myślicie, że i ja nie Pan,
    Dlatego że dom mój ruchomy,
    Z wielbłądziej skóry...

    III
    Przecież ja aż w nieba łonie trwam,
    Gdy ono duszę mą porywa
    Jak piramidę!

    IV
    Przecież i ja z i e m i t y l e m a m,
    I l e j e j s t o p a m a p o k r y w a,
    D o p o k ą d i d ę !…


    Zosiu i Januszu,
    Do pasjonatów wszelkiej maści słabość mamy od zawsze, a takich co nam za górą gród słowiański z sosny pobudowali to będziemy hołubić!

    A a'propos "...JAŚNIE PANA NORWIDA!..." powyższy "PIELGRZYM" i Budka Suflerasprawiają, że kupujemy!
    :D:

    A Cyprian Panna, a jakże!

    Tomaszowa Chato.

    do Biskupic musimy kiedyś zajechać, bo wstyd, że jeszcze tam nie zawitaliśmy.
    Jeśli udało się nam Cię wzruszyć, to jesteśmy wzruszeni :D

    Ludka,
    Po pierwsze i najważniejsze, bardzo Cię u siebie serdecznie witamy!
    Po drugie, jeśli dzięki temu wpisowi sięgniesz odkurzyć NORWIDA, będziemy przeszczęśliwi. Warto się nad NIM pochylić i podumać... (Nam na wakacjach z pięciu tomów ukradli cztery, pogardzili prozą :DDDD)

    Węszynosko,
    Dzięki, komp się nam pokrzaczył we wrześniu, ale zmobilizowałaś nas, do naprawienia błędu, który blokował GG. Co nie przeszkadza nam błąkać się z upodobaniem po średniowieczu :D

    OLQA,
    nie zdałaś!!!!! "{Prawdą jest rzeczone po trzykroć"! :D

    Antonino,
    Dzięki, dzięki, dzięki.
    A ciekawość zaspokojona? Jak się wybierzesz do Stobiernej, nie omieszkaj zajrzeć do nas na kawę :D

    Krzyśku,
    ksiądz Sondej to Wielki Człowiek, a przy okazji spowiednik Radka. :DDDD
    (Krzyczy i straszy Krawędzią ! Choć ma po 90 dalej spowiada w piątki!)
    Przyjaźnił się i był na pogrzebie Pani Anny Liszcz z Kobyla.

    Mateuszu,
    kajamy się, jak mogliśmy zapomnieć, że ten utwór będzie idealną codą wpisu. Już poprawiamy. Dzięęęęęki!

    Wszystkim Wam wielkie dzięki za odwiedziny i komentarz!

    Serdeczne pozdrowienia




    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ pięknie, mądrze i wzruszająco... Bardzo dziękuję za przypomnienie Norwida, w tym życiu codziennym człowiek o poezji zapomina, a bardzo niesłusznie. Radości i dobra wszelakiego dla Cypriana, no i pozdrowienia dla ogarów od mojego gończego!
    Słoneczne pozdrowienia z jesiennych gór
    Mika

    OdpowiedzUsuń
  11. I ja tak sobie myślałam, że to od Norwida, pisaliście kiedyś, żeście humaniści; pięknie w Stobiernej, i nie całkiem daleko od nas; pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy poeta, którego usłyszałam i poczułam, jako nastolatka. Niemen też się przyczynił.
    Wszystkiego najpiękniejszego dla Cypriana!
    Uściski!
    p.s. Stobierna już na zawsze pozostanie dla mnie sklepikiem z oranżadą :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przecież i ja ziemi tyle mam,
    Ile jej stopa ma pokrywa,
    Dopokąd idę !…

    Jakież to piękne! Jakież optymistyczne! dziękuję

    Sto lat dla Prezesa

    MoB

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne zdjęcia! Serdeczne pozdrawiam i zapraszam ponownie!
    Szkoda, że nie zdradziliście jaka to Zacna OKAZJA przywiodła Was na ten czas do Naszej Osady:D!
    Dziękuję za niezapomnianą rozmowę i podwiezienie do Zawady!
    Jaruha/ Irena
    Zapraszam też do mnie:
    www.podkarpackie-rekotwory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. :))Gród Wam za płotem wyrósł !:)) świetnie..Piękną historyję nam ułożyliście wplatając Cyprianowe losy . A jakie stroje męskie fajne . Cyprian rośnie na wspaniałego towarzysza wypraw z tatusiem . Pozdrawiam i dziękuję za piękne Podkarpackie pocztówki. :)) Pozdrawiam . CIUM

    PS, u nas na Podlasiu są co i raz kursy malowania ikon,jakby co :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Kochani.

    Nasamprzód wybaczcie tak długą zwłokę w odpowiedzi na Wasze, bardzo ważne dla nas komentarze. Zdaje się, że kiedy ta jesień się skończy, będziemy mogli bez najmniejszego wysiłku wystawić sobie jak się czuje pranie w pralce! :D Opowiadania mamy chyba na całą Zimę.

    Mika

    Powiedz, Kochana, Górom, że niezmiennie za Nimi tęsknimy.

    Mario z PP

    Ależ Stobierną zobaczyć trzeba koniecznie!!! I do nas w gości! Czekamy!

    Madzia

    Niemen jest nie do pobicia, ale przyznaj, że na tym koncercie Cugowski też jest w zupełnie niezłej formie! :D

    Matko od Butelki

    Jesteś Kochana! Dzięki

    Jaruha

    Witaj u nas i czuj się jak u siebie! :D Już biegniemy do Cię!
    Niektórym wariatom za pretekst starcza ładna pogoda. :D

    Mona
    Jej! Dziewczyno z Podlasia! Ikon się nie "maluje"! Ikony się "pisze"! :DDDDDD

    Cium serdeczne dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  17. Podlasianka,wie o ,,pisaniu" ale termin ,,malowanie" tez nie jest nie prawidłowy..wiem od samych wtajemniczonych :) tu nawet jest przykład studium malowania http://www.ecclesia.deon.pl/index.php/studium-malowania-ikon

    i tak i tak jest dobrze..,,pisanie" kryje za sobą pewną tajemnicę wyznania prawosławnego..

    OdpowiedzUsuń
  18. Ależ Kochana! Ani mi w głowie się spierać, bo żaden ze mnie fachowiec od ikon, ale chciałbym się jednak wytłumaczyć! :D Mnie ikony interesowały kiedyś wyłącznie od strony czysto teologicznej i czytałem wówczas prawosławnych teologów Pawła Aleksandrowicza Florenskiego i Leonida Uspienskiego, którzy używali terminu "pisać", "ikonopis" i zwracali na to uwagę.
    Otóż skoro ikona jest oknem na inną, Boską rzeczywistość, i skoro ma być PRAWDZIWA, to kanony pisania musieli ustalić ludzie, którym dane było ZOBACZYĆ tą Rzeczywistość, choćby przez krótką chwilę. Święci i Ojcowie Kościoła. Dlatego nie ma tu miejsca na "malarskość", czyli "dowolność".

    "... I właśnie dlatego ikony – powiedział do niego i się zaśmiał. - Prawie
    całe malarstwo religijne Zachodu, na którym się wychowałem, począwszy od
    epoki Oświecenia, jest wielką artystyczną nieprawdą. Są co prawda wyjątki,
    ale... – machnął ręką.
    - Zastanów się.
    Kto przy zdrowych zmysłach, chcąc się modlić przed obrazem, mając do wyboru
    Ikonę Matki i portret modnie ubranej, zalotnej Madonny, wybierze tę drugą? ...


    Cium! :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...