czwartek, 28 kwietnia 2011

Malutka skórka od malutkiego bananka i makabreski





No i "gorze się nam stało!" -
jako i nieszczęśliwemu, choć Pobożnemu Henrykowi popod Legnicą w 1241!

- Stało się nam GORZE wedle tego, co od wieków wieszczyli Wieszcze i co również od zawsze mamroczą pod nosem skłonni do filozoficznych refleksji aktywni członkowie sekty
Domorosłych Apokaliptyków i Malkontentów.

- ŚWIĘTA ŚWIĘTA I PO ŚWIĘTACH !!!!

Ech,... Czas wracać zatem do prozaicznej rzeczywistości, przaśnych spacerów i znowu wybierać z dziesiątków zdjęć, te które pójdą na blog ! :D Nuuuuda! :D No i co tu robić, żeby mieć ciekawe Życie? :DDDDDDD

Chyba deko przeginamy!

Chwała Bogu, że jak zauważył Anatol France w "Gospodzie pod Królową Gęsią Nóżką" :

"Zastanawiając się nad dziwnymi przypadkami i zdarzeniami naszego życia, musimy przyznać, że we wszechdoskonałości Boskiej nie brak dowcipu, fantazji i talentu komicznego i że Bóg w tworzeniu zagmatwań życiowych celuje tak samo jak we wszystkim innym."

Trudno zaprzeczyć, że bardzo na poczucie humoru Siły Wyższej liczymy! :D

(Zresztą nie ma co kryć!
Liczymy GŁÓWNIE na poczucie humoru Pana Boga! :D )


(Makabreska 1)

No, nic! To zdjęcie jest dobrą metaforą tego, co się dzieje u nas w Życiu.

Bo CÓŚ nam się z tej wiosennej zieloności wyłania!

I nie wiadomo na razie, czy to będzie takie słodkie, rozczulające, mdłe "KICI-KOCI", czy raczej sekwencja jak z mocnego horroru.
To się dopiero okaże. :D

Przed samymi świętami zalogowaliśmy się "na chwilę" w Kosztowej. Prezes, jak widać, miał coś do zrobienia na zewnętrzu.
My zresztą też.


Ale to praca Prezesa sprawiła, że numer SDM-u "U studni" słuchany w Kosztowej
nabrał teraz zupełnie innego znaczenia.

Nie wiedzieć czemu koślawa prowizorka zrobiona przez Prezesa i Tatę z resztek krzywaśnych dech wyraźnie spodobała się Mamie. :DDDDD
(Kochana ! :DDDD )

Tata natomiast zdębiała, kiedy zauważyła dziwaczne podobieństwo winorośli i studziennego koła!





Głównie jednak trzeba było posiać to, co trzeba było posiać!


Psy rozsiewały nasionka psiej radości!


A wokół, powolutku, ZACZYNA SIĘ !



Jedno się zaczyna, inne się wykańcza! :DDDDD
Taka już widać kolej rzeczy na tym świecie.



No, chyba, że Ekipa Towarzysząca nie dopuści jednak do tego! :DDDDDD


O! Nie dopuszcza, jak widać! :DDDD


Fajnie, bo wystarczy się tam tylko rozejrzeć i Człowiek, chcąc nie chcąc, staje się lepszy.


Pamiętacie "Podwaliny" Leopolda Staffa? :D

(Nawet jeśli nie pamiętacie, to na przykładzie tego zdjęcia możecie poćwiczyć siłę Waszej wyobraźni.
Otóż tutaj można zobaczyć chwiejące się na wietrze, zielone łany marchewek, pietruszek, sałat, rzodkiewek szczawiu i szpinaku! :DDDDD )


A wiersz idzie tak:

Budowałem na piasku


I zwaliło się.



Budowałem na skale



I zwaliło się.

Teraz budując zacznę

Od dymu z komina.


Nie wiemy, co Staff budował i z jakim skutkiem, ale my też zaczynamy od Dymu Z Komina! :DDDDD To nasza druga wiosna w Kosztowej. Do rosołu mamy pietruszkę i lubczyk (czyli Poluby mene jak objaśniła Maria z P.P.), do pizzy oregano i tymianek, do drinka miętę, a do ciasta rabarbar. Tyle!

Czyli Dym z Komina.


Mama robiła ubranka dla wydmuszek w trakcie porannej kosztowskiej kawy i wieczorami. Niesamowita rzecz tak motyczkę zamienić na szydełko, nie wiadomo, gdzie go w dłoni szukać :DDDD


"Mamusiu!!! Tatusiu!!! Znalazłem malutką skórkę, od malutkiego banana!!!!
No,....tak... :DDDDDDDDDDDDDDDD


Wiosna jest fajna, bo co chwilkę dzieje się coś nowego.


I każda nowość rzuca się nachalnie w oczy. (Jak ten kwitnący pigwowiec!)


A taka nieprawdopodobna, ogromna kwiatowa kula rośnie sobie na wprost drzwi domu. Jejciu jej!


Jej Pachnąca Wysokość -
Czeremcha -
Kwiacia Jej Mać! :D

Jak toto zabrać ze sobą?

A to nie czeremcha. I dłużej kwitnie!


Poświąteczny spacerek do przysiółka Rędziny na Królówce.


Dawaliśmy już kiedyś relację ze spaceru jesiennego na Rędziny
(Drzewotrzewie na Królówce)


Ale co szkodzi powtórzyć przyjemny spacer na wiosnę? W dali Święta Góra, Chełm.

"Drogą pylistą, drogą polną..." :D


Raj musi być nieco podobny! :D

Prezes chyba jest tego samego zdania :D


No i, naturalnie, wspólny dla ludzi i zwierząt! :D

(Igra już bardziej skrzydlata niż uszata - anielski psiak :DDDDD)


Bo: "Jeżeli do Raju, to z moimi psami ..." - nuci często Tata pod brzdęk gitary :D


Z odpowiednią ilością pysznych płynów ten Raj poprosimy! :D
Oczywiście każdemu ten płyn według potrzeb i upodobań! :DD

Chyba fajnie dźwigać te 0, 35 "krzyżyka" na karku. :D Takiemu to i na ziemi raj.

Spacer na Rędziny jest fajny również z tego powodu, że kiedy się już na Królówkę wydrapie, idzie się niemal równiutko i tylko szyja boli od rozglądania się na boki. :D



Psy się nie rozglądają.

Okazuje się, że tam nisko, przy psim nosie wiosna równie piękna!
(Rzeżucha łąkowa)

Chabazie się stroją, te niesiane kto wie, czy nie cudniejsze od cywilizowanych?
(Gwiazdnica wielkokwiatowa)

"COSIE" kwitną niewyobrażalnie.


I skrzyp też zachwyca egzotycznym kształtem.

Zielone kwiaty wilczomlecza migdałolistnego co roku budzą w nas podziw dla Boskiej Fantazji.

Cuda na każdym centymetrze kwadratowym łąki. Warto się pochylić, byle czasu było!

Już nawet poziomki zapowiadają swoją porę.



I owoce w sadzie...
... obiecują obfitości niewyobrażalne...

niczym w przepychu nie ustępując hortensjom.

Tarnina, kolejna wiosenna panna na wydaniu.


I makabreska druga czyli "drzewotrzewie" w wiosennych okolicznościach.

Do tego neologizmu zastrzegamy sobie prawa autorskie!!!!


Nasze zdumienie tym drzewem nie straciło nic ze świeżości pierwszego spotkania.


W każdym ujęciu pokazuje inne "oblicze".





A w zakamarkach pól kolejna chałupka wabi.

Ratowanie zabytków - to dopiero ORKA!
(Ale do żaren ma Tato słabość szczególną.)

Do samochodu jakieś trzy kilometry pagórkowatej, dowcipnie pokręconej w meandry, wyboistej drogi.

Jeśli dojdziemy, napiszemy jeszcze kiedyś jakiegoś posta ....





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...