Cóż, Święta minęły.
Wysoce zaawansowana ciąża spożywcza sprawia, że myśli ledwo tylko smyrają nas po rozumie, nie oczekujcie więc za wiele po tym wpisie. Z góry przepraszamy.
(Będzie to tylko nieudolne streszczenie tego, co u innych przez ostatnie tygodnie grudnia czytywaliśmy
i zapowiedziana w tytule posta wisienka :DDD)
Jego to energia pozwoliła nam uporać się ze wszystkimi przedświątecznymi przygotowaniami. Znalazłszy nowe (lepsze!) zastosowanie dla woka, wspomagał z zaangażowaniem godnym samego Johna Bonhama z Led Zeppelin sekcje rytmiczne wszystkich puszczanych przedświątecznie zespołów. Jakimś cudem przekrzykując sam siebie pytał : "Tato, mamo, dobrze trzymam rytm?"
TRZYMAŁ!
Trudno tylko orzec czy to na szczęście, czy też na nasze nieszczęście?
TRZYMAŁ!
Trudno tylko orzec czy to na szczęście, czy też na nasze nieszczęście?
Jako, że wygraliśmy w tym roku batalię z armią sklepów kuszących od samych Zaduszek ozdobami choinkowymi, pierniczki stały się ważnym elementem stroju naszego Drzewka.
Ale lukrowanie nas zabiło!
Gdyby nie pomoc Prezesa, nie dalibyśmy rady, a tak, na naszej Choince nie znalazło się nic kupionego, a specjalnie nieubrana nie jest.
Nie było też tak, że wszyscy Grzeczni podostawali moc prezentów, a my nie. Dostaliśmy nawet więcej niż nasze zachowanie zapowiadało. Pochwalimy się więc tylko takimi, od których nam się oczy zmoczyły.
Jak widać, Uchodynia wreszcie będzie miała swojego świątka. Nic piękniejszego, niż Frasobliwy nie moglibyśmy sobie wymarzyć.
Jak widać, Uchodynia wreszcie będzie miała swojego świątka. Nic piękniejszego, niż Frasobliwy nie moglibyśmy sobie wymarzyć.
Drugim, wystrzałowym prezentem stały się pięknie wydane cztery tomy
Dziejów kultury polskiej Aleksandra Brücknera!
(Reprint z 1991 r.)
Dziejów kultury polskiej Aleksandra Brücknera!
(Reprint z 1991 r.)
Będzie się, mamy nadzieję, świetnie czuł w ... swoim własnym towarzystwie, a w bliskim sąsiedztwie drugiej naszej "Encyklopedii Staropolskiej" - Zygmunta Glogera.
I bądźcie spokojni, kurzem zarastać nie będą :DDD
I bądźcie spokojni, kurzem zarastać nie będą :DDD
W grudniu dostaliśmy też przepiękny prezent od Naszej Polany - wyróżnienie! To bodaj trzecie w tym roku, a my wciąż przerywamy łańcuszek! Heh...
Postanowiliśmy, aby choć trochę Was wszystkich,
(a szczególnie Naszą Polanę!!!)
ugłaskać, wyjawić nasze tajemnice.
Teraz zatem poświątecznie się obnażamy
(w scenografii naszej rękodzielnej Choinki).
Taaaadaaaaa:
Postanowiliśmy, aby choć trochę Was wszystkich,
(a szczególnie Naszą Polanę!!!)
ugłaskać, wyjawić nasze tajemnice.
Teraz zatem poświątecznie się obnażamy
(w scenografii naszej rękodzielnej Choinki).
Taaaadaaaaa:
1. Poznaliśmy się w czasach już naprawdę prehistorycznych (k. 1992 r.) przy okazji redagowania pewnego art-zina.
Kiedy los nas później z sobą połączył, Radek uczciwie i szczerze zaznaczył, że nigdy się z Go nie ożeni, zaś Go równie uczciwie i szczerze twierdziła, że nigdy nie mogłaby przejąć Jego oświadczyn.
Pięć lat później wzięliśmy ślub :DDDDDD
Kiedy los nas później z sobą połączył, Radek uczciwie i szczerze zaznaczył, że nigdy się z Go nie ożeni, zaś Go równie uczciwie i szczerze twierdziła, że nigdy nie mogłaby przejąć Jego oświadczyn.
Pięć lat później wzięliśmy ślub :DDDDDD
(I wcale nie dlatego, że Cyprian był "wcześniakiem". :DDDD )
2. Uwielbiamy oglądać głupie horrory i na ogól zaśmiewamy się przy nich do łez.
(Mamy też sporą kolekcję książek Stephena Kinga,
choć to trochę grzech wydawać kasę na pierółki).
(Mamy też sporą kolekcję książek Stephena Kinga,
choć to trochę grzech wydawać kasę na pierółki).
3. Go może przy bridżu siedzieć do świtu (choć coraz trudniej o czwórkę), Radek woli przy ognichu i ognistym napitku
(a kart nie znosi, wyłącznie szachy).
(a kart nie znosi, wyłącznie szachy).
4. Rado w młodości grał w kapeli reggae i nosił dredy, Go tymczasem grzecznie chodziła na lekcje gry na pianinie...
5. Przez całe liceum Rado pod podręcznikiem miał schowaną jakąś książkę, zaś po maturze zamiast na studia, pojechał na rok w Bieszczedy na zrywkę...
Go po maturze nie dostała się na filozofię i ku swojemu przerażeniu w jesiennym naborze zdała egzaminy na Politechnikę, w teście z fizyki zaliczając maxa, a resztę na ok. 80%.
( Poszła na nie dla świętego spokoju - pomysł Taty).
Wytrzymała trzy miechy.
Go po maturze nie dostała się na filozofię i ku swojemu przerażeniu w jesiennym naborze zdała egzaminy na Politechnikę, w teście z fizyki zaliczając maxa, a resztę na ok. 80%.
( Poszła na nie dla świętego spokoju - pomysł Taty).
Wytrzymała trzy miechy.
6. Rado na maturze pisemnej z polskiego ( a było to w czasach prawdziwych matur) udowadniał, że Cz. Miłosz nie umiał pisać wierszy, (maturę ZDAŁ!)
Go na UJocie wykazała, że wiersze naszej szacownej Noblistki nie są kobiece (studia skończone na 5).
Go na UJocie wykazała, że wiersze naszej szacownej Noblistki nie są kobiece (studia skończone na 5).
7. Go przynajmniej trzy razy życie solidnie przygięło mocno do ziemi, więc jest niepoprawną optymistką, a boi się jedynie ( ale za to panicznie) krów i wind.
Rado, mimo kolosalnego poczucia humoru, lubi bywać czarnowidzem i potrafi się zamartwiać o to, co może się zdarzyć w przyszłości.
Boi się nieco wysokości, odkąd spadał z wysokiego drzewa zabić się
(nieskutecznie)
na asfalcie.
Rado, mimo kolosalnego poczucia humoru, lubi bywać czarnowidzem i potrafi się zamartwiać o to, co może się zdarzyć w przyszłości.
Boi się nieco wysokości, odkąd spadał z wysokiego drzewa zabić się
(nieskutecznie)
na asfalcie.
No i przyszedł czas na bonusy:
- Żebyśmy nie wiem jak się spięli i tak bałagan zawsze z nami wygrywa...
- Żebyśmy nie wiem jak się spięli i tak bałagan zawsze z nami wygrywa...
- Rado uważa, że majtki to najabsurdalniejszy wymysł konfekcyjny, Go, gdy tylko pogoda dopisuje, uważa za dopust Boży buty.
Ufff, to wcale łatwe nie było. A tak łatwo się u innych czytało!
Pozdrawiamy więc nadzy do imentu, razem z Prezesem, który najpiękniej nam Drzewko przyozdobił :DDD
Pozdrawiamy więc nadzy do imentu, razem z Prezesem, który najpiękniej nam Drzewko przyozdobił :DDD
pasuje to wszystko do Was jak ulał :DDDDDDDD A czytało się rewelacyjnie :))))))) Go, zawsze na politechnikę możesz wrócić :))))))
OdpowiedzUsuńA ja Was kocham i już...
OdpowiedzUsuńI tak Was kocham :DDDDDDDD O - Weszynoska pierwsza byla z tym wyznaniem :DDDDDDDDD Gosia - łączę się z Tobą w niechęci do obuwia :DDDDDDDDDD Jeśli chodzi o skarpetki, to dla mnie mogłoby ich w ogóle nie być :DDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńFajnie poczytać ekshibicjonistyczne wyłuszczenia innych, nawet te "wymuszone" :)
OdpowiedzUsuńChoinkę macie prima sort!
Moja ciąża spożywcza osiągnęła stan przedrozwiązywalny!(a tak się łudziłam, że mi poświątecznie w cycki pójdzie:(:( ... )
Z myślenia zatam przerzucam się na trawienie, resztką umysłu rozważając tylko, czy nie przyjmować zapisów na przeszczepy, może ktoś ma niedomiary w wymiarach.
Anetko,
OdpowiedzUsuńJak Go wróci na Polibudę rozwiedzam się z Nią na-ów-tychmiast. To nieludzkie, żeby Żona wobec męża używała niezrozumiałych dlań terminów technicznych. :D
Węszynosko, Kasiu
My Was też kochamy z całego serca. Albo i mocniej jeszcze. :D
Gooocha.
Ocenę kondycji biustu oddaj w ręce Eksperta.
(Znaczy, moje ! :D)
Mogę być w Dębicy w ciągu godziny.
:DDDDD
Dzięki za komentarz, który nas szczerze ubawił.
Pzdr
Choinka lekka i piękna, a odsłona przezabawna; obie w swej prostocie urzekające!!! Powiało trochę dawnymi latami, aż chce się posłuchać więcej... Kliknijcie koniecznie!
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=ZB8T0ZoOGo4
Do twarzy Wam nago :) Choinka piękna, u nas więcej pierdół, ale papierowych cudów też dużo. Go - łączę się w bólu co do krów i wind :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam WaS!
choinka piękna i stylowa:) a Wasze obnażenie inspirujące!:)czytałam na bezdechu i dopiero teraz mogę dokonać dogłębnej analizy:)Spożywczo- nie przejmuję się ,że z kształtów bliżej mi do choinki niż do szparaga- warto było!:)
OdpowiedzUsuńTeraz to mi wstyd za moja choinkę, ratuje ją kilka stworków Zosi i szopka o której napiszę chyba u siebie. Mam nadzieję, że nie skończy się to obrazą uczuć religijnych. Ja z Polibudą mam sporo wspólnego, nie wiem czy to dobrze... Duch jest uderzająco podobny do Prezesa. Czy Go boi się tylko krów z dużych zwierząt, czy koni też??? Jasne, że nie, bo w okolicach 10 lutego Prezes zostaje niniejszym zaproszony na urodziny Zosi z noclegiem dla całej rodziny, pod warunkiem, że Rado będzie nosił majtki.
OdpowiedzUsuńKoni na urodzinach nie braknie a jak będzie śnieg to również sanek, sań, ciągnięcia dzieci na nartach za koniem i innych tortur także dla dorosłych. myślę, że rytm utrzymamy:)ogień i szachy zapewnia, czwórka do bridża pewnie też się zbierze, kapele możemy wskrzesić,dredów nie zdążymy, pianino może zdąży dojechać. Co chcecie od naszych noblistów, co to są u licha wiersze kobiece??!! Co to są art- ziny, ja znałam tylko prof. Zina i jego art. Uff, windy nie mam. bałagan mam, będziecie czuli się jak u siebie. Dokładną datę imprezy ustalimy w stosownym czasie, chodzi o to, żebyście poświęcili jeden lutowy weekend. Trochę się rozgadałam, wybaczcie.
Sekretne sekrety sprawiły mi zaiste wielką frajdę przy czytaniu:-))) Choinka ubrana jak marzenie - nasza w stylu vintage w tym roku, to przy niej pikuś:-)))A Jezusek Frasobliwy będzie na pewno Wasz dom ochraniał!
OdpowiedzUsuńVirginio
OdpowiedzUsuńFajnie, że przypadła Ci do gustu nasza choinka i nagość. Na przygotowaniu ozdób spędziliśmy chyba półtora miesiąca... Nawet nie było kiedy czytać. Coś za coś.
Też Cię kochamy!
OLQA,
jasne, że było warto! A szparagi często bywają zgorzkniałe i nudne. Poczucia humoru przybywa wraz z objętością - to udowodnione!
Aż strach, jakich odkryć dokonasz po "dogłębnej analizie! Może daj sobie spokój, bo nie odważyliśmy się kłamać, gdybyś chciała kilka szczegółów dopytać :D !!!
Łucjo
Po pierwsze i najważniejsze, to nas zamurowało i coś nam wlazło w gardła... Żeby na piechotę, to i tak będziemy na czas (Dziadek Go z Krakowa do Ochotnicy chodził w weekendy na piechotę, to i my damy radę w razie "W" ).
A teraz po kolei:
1. Art-zin to anglicyzm, ale wygodny ( skrót od art magazine) - niezależne, nieprofesjonalne pismo wydawane własnym nakładem i dystrybuowane w obiegu niezależnym. Ziny z definicji są niekomercyjne, a cena pozwala wyłącznie na pokrycie kosztów "produkcji". Nasz art-zin - "Canimus Surdis" prezentował poezję, prozę oraz grafiki rzeszowskich młodych gniewnych :DDDD, a pierwsze numery były pisane na maszynie, bo nikt nie miał kompa :DDDDDDD
Najgłośniejszymi zinami były punkowe QQRYQU i Pasażer (później przerodziły się w megaprofesjonalne), zaś z literackich najgłośniejszy był chyba Lampa i Iskra Boża.
2.
E tam, kolorowe choinki też mają swój niezaprzeczalny urok. Nam się marzy choinka na zewnątrz, dla zwierząt z orzechami, jarzębiną itp. jak w "Dzieciach z Leszczynowej Górki", ale to dopiero w UchoDyni...
3, Rado nosi konfekcję odkąd ma kumatego syna :DDD
4. Co do literatury kobiecej też właśnie nie bardzo wiemy, co to za licho, my dzielimy na dobrą i kiepską. Cóż nawet na UJocie zdarzają się mniej wybitni, więc jaki temat, taka praca :DDD
Rado już od dłuższego czasu kaja się za swą młodzieńczą butę, jakkolwiek do dziś woli Miłoszową prozę od poezji. :DDD
5. Konie nie mają rogów i tępo-naiwno-niewinnego, fałszywego spojrzenia, któremu Go nijak nie dowierza, więc spoko, spoko!
6. Pianino przy ognisku to świetny pomysł, ale się będzie jarać! Zresztą spokojnie może nie dojechać, Go od lat nie miała klawiszy pod palcami, więc popisów nie będzie. Przywieziemy gitarę i woka z pałką :DDDDDD
7. Weekend to trochę za krótko na szachy czy bridża, przecież musimy się NAGADAĆ!!!!!
I W OGÓLE TO JESTEŚMY TAK WZRUSZENI WASZYM ZAPROSZENIEM, ZE WCIĄŻ GUL W GARDLE.
Asiu i Wojtku,
nam też sprawia przyjemność czytanie o cudzych tajemnicach, ale taka wiwisekcja, to uuuuuuuuch!, trudna rzecz.
Cieszymy się, że nas choinkowy strój zbiera pochwały.
Wszystkich całujemy gorąco, a co!
Choinka cudna w swej prostocie. Prezenty wspaniałe i na pewno przydatne.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Choinka przecudowna ,nooo a tajne tajmnice Wasze hmm ,coraz bardziej wyjaśniaja kto po tamtej stronie :)))
OdpowiedzUsuńJesteście jeszcze bardziej suuuper.
Pozdrowienia dla Was i Prezesa- ,,Głównego Ciastkowego Lukiernika"
Fantazjano,
OdpowiedzUsuńtak ogłupieliśmy dzięki Łucji, że zapomnieliśmy zgłosić, że owszem, posłuchaliśmy, jednak bezsprzecznie lepiej by się słuchało Reichela w zadymionej knajpeczce niż na You Tube....
Antonino,
dzięki za komplement, a prezenty trafione w dziesiątkę mamy, fakt. Mamy szczęście, że Rodzinka wnikliwie się nam przygląda :DDD
Zosiu i Januszu,
fajnie, że Was żadnym sekretem nie odstraszyliśmy :DDDD No i dzięki za komplement choinkowy - z ust Artystów dźwięczy stokrotnie, już zaczynami pławić się w samouwielbieniu :DDDDDD
Prezes osobno dziękuje za nowy tytuł :DDD
Ściskamy Was wszystkich!
Prezes zdolniacha, choinka Wasza piękności, u mnie podobne ozdoby wiszą. Co do obnażenia się, to bardzo mi się ta Wasza golizna podoba, Go, ja na Politechnice wytrzymałam 3 miesiące, jak zauważyłam, że nie odróżniam całki od ułamka, zwiałam stamtąd gdzie pieprz rośnie, ten Przezes to ma ciężkie życie - no takich oszołomów za Rodziców mieć - współczuć należy, biedna dziecina :) Pozdrawiam Was tak poświątecznie i obyście w nowym roku snuli swoje opowieści ze zdwojoną siłą, ku uciesze Waszych wielbicieli.
OdpowiedzUsuńJolu,
OdpowiedzUsuńw moich, tj. prehistorycznych czasach całek liznęłam już w liceum, mnie zabiła geometria wykreślna i zajęcia z Panem, który zaczynał kreślić na tablicach, a kończył nad framugą drzwi na przeciwległej ścianie ;DDDD Zresztą, to był eksperyment Taty (a nuż Ci się spodoba, a co będziesz rok w domu siedzieć :D).
"Wyjątkowość" tego epizodu polega WYŁĄCZNIE na tym, że w dzisiejszych "ciekawych" czasach humanista świetnie radzący sobie z Naukami Ścisłymi to swego rodzaju osobliwość, by nie rzec aberracja. :D
Abstrahujemy tutaj zupełnie od kwestii, czy aby na pewno każdy humanista mający problemy z dyscypliną umysłową i konsekwencjami logicznymi pewnych założeń, (której uczy najlepiej matematyka) będzie umiał zadowalająco przeprowadzić wywód naukowy w jakiejkolwiek innej dziedzinie. :D
Wyrazy współczucia Prezesowi przekazaliśmy, niech wie, że są jeszcze normalni ludzie na świecie, którym los Prezesów jest nieobojętny.
Całuski
Kochani, jesteście niemożliwi :-)!
OdpowiedzUsuńJak miło poznać Was troszkę bliżej.
Pozdrawiam ciepło, życząc z Nowym Rokiem wszystkiego co najlepsze !!
Naszym przymglonym z przeżarcia oczętom najbardziej do gustu przypadły : pierwsza figura striptizu i ostatnia przyodziewku:)
OdpowiedzUsuńMariaPar,
OdpowiedzUsuńnie jesteś odosobniona w tej opinii :DDDDDDD
Dzięki za życzenia i najserdeczniejsze NAWZAJEM!!!!
Mateus,
jak na przeżarcie, bardzo błyskotliwa szarada, strach pomyśleć, jak wyrazilibyście myśl na głodniaka!
Pozdrawiamy serdecznie, życząc NAJLEPSZEGO!
Choinka piękna. Mam nadzieję zobaczyć w wersji LIVE :)
OdpowiedzUsuńIleż komentarzy... ja tylko dodam, że lukrowanie wam poszło luks...i widzę, że miałaś pomoc... mój mąż chyba by popadł w depresję, gdyby miał mi pomagać w tak strasznym procesie lukrowania...może w przyszłości będzie mi pomagać córcia... na razie za mała (3m-ce)...Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńPiękne ozdoby choinkowe i choinka sama, i Wy też! I Prezenty, och, jakie prezenty!!! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńMateusz,
OdpowiedzUsuńradzimy się pospieszyć, bo jakimś magicznym sposobem wciąż ubywa z choinki pierniczków!!!
Tarnino,
z wielką przyjemnością miło nam powitać Cię u siebie! Rado faktycznie w przedświątecznym wirze przygotowań okazał się ideałem, ale skoro zwierzęta mogą mówić to i Chłopy mogą lukrować :DDDDDD I tak więcej nam wyszło pokemonów niż dzieł artystycznych, za to było dużo śmiechu w rodzinie z naszych antytalentów :DDDD Zresztą smaku nie zepsuliśmy, a to najważniejsze.
doro
Fajnie Cię widzieć. Prezenty (nie tylko te, którymi się pochwaliliśmy) rzeczywiście takie, że nas wcięło zupełnie. Dzięki za pochwały i życzenia.
Serdecznie pozdrawiamy
Znaczy się zaproszenie zostało przyjęte ( lubię tak mówić odkąd przeczytałam książkę Znaczy Kapitan Borchardta ). Bardzo się cieszymy ...może zapomnicie spakować woka z pałką.
OdpowiedzUsuńCzytałam Lampę, uff, ale Dzieci z Leszczynowej Górki to raczej nie. Postaram się o nią dla Zosi i nadrobię zaległości.
łucjo,
OdpowiedzUsuńproblemy z pakowaniem to nasza specjalność, kiedyś zapomnieliśmy blaszanych kubków do kawy-herbaty za wyjazd namiotowy, to dopiero był przebój! Może zdarzyć się zapomnienie instrumentów perkusyjnych....
Się postaramy.
A jeśli miałaś jakąś nadzieję, że zaproszenie nie będzie przyjęte , toś naiwna :DDDDDDD.
(,Znaczy Kapitan, to świetna książka!)
Ściskamy i czekamy z utęsknieniem na LUTY.
Pzdr.
Wasz striptease bardzo mnie ubawił i poniekąd pozwolił bliżej Was poznać. Miło spędziłem tu czas i nie omieszkam zaglądać. Dziękuje za odwiedziny u mnie i życzę dużo zdrowia i spełnienia marzeń w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńWkraj, za odwiedziny u Ciebie to my dziękujemy, fundujesz wspaniałe wycieczki :DDDD
OdpowiedzUsuńFajnie, że do nas wpadłeś, dzięki za życzenia i NAWZAJEM!
Pzdr.
Krzywa uwielbienia mi niebezpiecznie rośnie, ale że wykres ramek nie posiada, więc się nie rozpuknie!
OdpowiedzUsuńKochani, proszę Was, napiszcie mi siedem tajemnic o mnie! A właściwie sześć, bo już coś w sierpniu napisałam. Dobraaa?
Choinka cudna, ludzie pod choinką też!
Magdo!
OdpowiedzUsuńW tej zabawie chyba nie można konfabulować, więc wybacz... nic nie podpowiemy. Jesteś uosobieniem niewinności, skoro nie masz tajemnic, ale jako "stara" hipisiara zdradź nam małe co nieco, choć nie więcej niż sama chcesz.
:DDDDDDDDDD
My czekamy z niezdrowymi wypiekami na twarzy na Twój występ. :DDDDDDD
Z najserdeczniejszymi życzeniami ślemy całuski
Nie wiem, co można mieć do majtek? Ja tam bez majtek nie ruszam się z domu :-D
OdpowiedzUsuńJejku, jak ja Wam zazdroszczę ustawki na ognisko, pianino, gitarę i wok :-) U mnie nikt nie podziela mojej pasji do gitary i śpiewu. Ciekawe, dlaczego? :-P
Życzę Wam, abyście śpiewająco przebrnęli przez następny rok :-*
Riannon
OdpowiedzUsuńJak to nie wiesz co można mieć do majtek? :DDD
Się nie ma nic do ukrycia, się nie nosi majtek! :DDDDD
Majtki to symbol obłudy obyczajowej i tyle! :D
Tyle tysięcy lat się ludzie bez majtek obchodzili, a tu dziś, raptem, stały się niezbędne. :DDDD
I wcale nie chodzi o to, że kiedyś biegali na golasa!
:DDDD
Prezes śpiewa ostatnio namiętnie szanty, więc zapraszamy!
Najlepszego!
Wszystkiego co najlepsze w tym Nowym 2012 Roku!!!! Dużo zdrowia, radości, wytrwałości w swoich "projektach" no i oczywiście miłości pełnej chaty i łask Bożych co niemiara. Życzą przyjaciele syna najstarszego Dominik i Alina K. z Dębicy!!!!!
OdpowiedzUsuńPS. Mamuśka ten blog to coś cudownego a miejsce Waszego Domku Nowego to coś Magicznego, zaś Rodzinka z Was zgrana i kochana, aż oczy się świecą z radości, nawet nam przed komputerem!!!!
pozdrawiamy Was ciepło i #majcie się kolorowo, Teraz jak już Waszego Bloga odkryliśmy to będziemy u Was gośćmi częstszymi!!!
Alinko i Dominiku, strasznie fajna niespodzianka gościć Was na naszym blogu! Czujcie się jak u siebie:D
OdpowiedzUsuńZa życzenia piękne wieeelkie dzięki, a Wam i Waszym bliskim też wszystkiego, co najlepsze życzymy!
Skoro się Wam nasza chata podoba, trzymajcie kciuki, żeby się znalazł dobry kupiec na nasze łopuszańskie włości, bo klamka zapadła i zabieramy się poważnie za zamianę tego domu na fundusz remontowy!
Pozdrawiamy serdecznie
Buziaki!
Pięknie się Was czyta(i ogląda)!
OdpowiedzUsuńA odnośnie art zinów, to podczas wizyty w domu rodzinnym, wygrzebałam na strychu kilka egzemplarzy Wkrenta, Pasażera, Prosiacka, Mać Pariadki i Wiatrów Piekieł.
Echhh cóż to były za czasy......
Pozdrawiam noworocznie!
Kontrolerko,
OdpowiedzUsuńcieszymy się, że kontrola jakości wypadła nieźle :DDDDD
U nas na strychu czułabyś się jak u siebie, bo pudło zinów punkowych też by się znalazło, a drugie z kasetami punkowych gwiazd typu Włochaty czy Patyczak :DDDD
Serdecznie pozdrawiamy
Nasza Polana dziękuje za obnażenie się :-) było wesoło, ciekawie i oryginalnie. Poza tym zachwyciła nas Wasza choinka /taką i ja właśnie zazwyczaj - jeśli mamy choinkę w domu - ubieram/ oraz Chrystus Frasobliwy. Pozdrawiamy najserdeczniej i odezwiemy się jak wrócimy z Ojczyzny Naszej.
OdpowiedzUsuń