Dał nam Bóg Pogórze.
Dziwaczną krainę, gdzie czas zasnął pomiędzy wzgórzami nie wiadomo kiedy i która bez czasu się obywa.
Krainę, gdzie dróżki i drogi wiją się jak litery dziwacznego alfabetu a Słowa, które nimi ludzie wypisali, Bóg jeden już tylko wie, co znaczą.
Krainę, gdzie porzucone w krzakach, nikomu już do niczego niepotrzebne żarna mielą wiersze na wiatr .
Bóg dał nam psy, które, jak jesienny wiatr, niewidocznie rozgarniają wysokie, zrudziałe trawy.
Bóg dał nam siebie.
I wszystkim życzymy tyleż SZCZĘŚCIA w życiu!
Ziemi, ludzi i zwierząt do zachłystywania się miłością.
Niczym zadyszany, szczęśliwy pies z jęzorem do ziemi i błyskiem w oczach.
JESIEŃ.
Nasza ukochana pora roku, zatem nasamprzód się jej należy miejsce.
LATO.
W kolejności drugie dla Mamy, której nigdy nie jest za gorąco i dla dusznych zapachów.
WIOSNA.
ZIMA
Idźcie przez życie w zachwycie. :)
Z lekkością Grubej Mamuśki Thornton :)
Oj, Go i Rado! Ale pokazujecie! Jak ja tęsknię, za wiosną, latem i jesienia, a te kwitnące tarniny, łany traw, nosy psie przeszczęśliwe. A niech to! Jedziemy jutro na Kalwarię, na Pasterkę, a na Sylwestra do chatki, ze zwierzyńcem.
OdpowiedzUsuńZapsiona, zakocona, zarybiona - pozdrawiam Maria z Pogórza Przemyskiego
Ponieważ Święta to również czas prezentów, to.... :D
OdpowiedzUsuńZgadnij? ZGADŁAŚ! Wciąż czekamy na Twojego bloga! Żeby zobaczyć gdzie takie fajne Baby się gnieżdżą. :) Najlepszego
nom bez takiego Pogórza uboższa byłaby kraina :)
OdpowiedzUsuńNo i jest za co Bogu dziękować. Najlepszego!
OdpowiedzUsuńŻyczenia pięknych Świąt i cudnego Nowego Roku dla całej Waszej rodzinki przesyłają Paulina i Daniel
OdpowiedzUsuńPS. Zdjęcia urokliwe :)
fajnie tam.. dobrze miec takie miejsce dla siebie...
OdpowiedzUsuńI już po..... Byliśmy na Kalwarii, na górze temp. +11, w dolinie Wiaru +3, koło domu już 0, no i zaczął się mrozik, lepszy on, niż ta szara chlapa. Słoneczko już wyżej, to cieszy. A w niedzielę zrobiliśmy sobie wycieczkę po obydwu Pogórzach, cisza, biało, spokój, dymki z kominów. Oby do wiosny pozdrawiam serdecznie Maria z Pogórza Przemyskiego
OdpowiedzUsuńO krajanie kochani! Ale cudne zdjęcia najmilszej sercu krainy (że tak polecę romatyzmem...).
OdpowiedzUsuńJa, jak pewnie zobaczyliście na blogu, mieszkam w wyższych górkach (Chełm ma około 600 m.) I nie wyobrażam sobie życia gdzie indziej. Na sylwestra idziemy własnie na paryj, jak w tamtym roku.
Serdeczne pozdrowienia! - Marzynia z Podgórza (u nas starzy ludzie tak mówili, że tak się nasza kraina nazywa, nie żadne tam podkarpackie)
Heh, a my póki co, piecuchy.... Spacerki na krótkich dystansach ( na Chełm zerkamy z naszych przydomowych pagórków i to nam na razie wystarcza), poza tym delikatny dżezik na zmianę z delikatną klasyką, lekka lektura i poświąteczne rozleniwienie do stycznia :-)
OdpowiedzUsuńŚwięto Przemijania ignorujemy, chyba, że jest pretekstem do spotkania w gronie przyjaciół...
Dzięki Wszystkich za komentarze i Dobre Słowo