Przygotowaniom do tegorocznej zimy postawiliśmy kropkę. (Nad "i").
Tymczasem listopad zachwyca NOWYM, niezwyczajnym czarem.
I nie Fotoshop to, a listopadowe popołudniowe słońce ozłociło nam kosztowskie górki na wschodzie
A ogrodowe NOWAlijki szydzą z naszych żałosnych suchych, ułomnych bukiecików!
Specjalne pierwiosnkowe pozdrowienia ślemy za San!!! Dal Ciebie, Mario!!!
Nasza chałupka na zimę włożyła okna NOWE dwa. Mała rzecz, a cieszy...
Prezes uzębienie ma jak NOWE. I najzupełniej NOWE przekonanie, że zostanie strażakiem!
Mieliśmy okazję uczestniczyć w Kosztowej w historycznym wydarzeniu. Na mszy dowiedzieliśmy się z ust proboszcza, że w historii jest to drugi wypadek, by orkiestra strażacka grała w kościele.
Na murze remizy zaś z należnymi honorami i strażackim sznytem odsłonięto NOWE tablice dla chwały bohaterom i dla pamięci nam.
A jak tytuł posta zapowiada - jedno NOWE u nas drugie NOWE pogania. Oto krótka fotorelacja o Tacie w NOWEJ roli.
W roli Masseya Fergusona...
Te dwa dni samotnej harówy, walki z materią ciężką i nieporęczną, tudzież zakwasami kusi nas podsumować.
nawet jeśli będę wyć
czołgać się z mordą kipiącą błotem
ryć ziemię kolanami i wątpić
czy poradzę
nikt nie będzie o tym wiedział
samemu się wydrze
kawałek świata dla siebie
was
się zaprosi na wódkę
a sobie się będzie dziękować
(Ten tekst ma co najmniej 20 lat i może nie jest genialny, coś w nim siedzi, skoro się nie zestarzał...)
NOWOści kolejne. Pierwsza przeprawa promem przez Wisłę w czasie pierwszej wyprawy Prezesa do stolicy. (Niestety, większość zdjęć dokumentujących to epokowe wydarzenie ... nie wyszła :-( )
Zupełnie NOWE psiaki u zupełnie NOWEJ Cioci Beatki. A jeden z nich to...
IGRA Poszły w Las
- NOWY członek naszej rodziny (przez sunie witany z nutką niepewności i sceptycyzmu).
Warszawianka z takąż samą nutką powitała
WC na mokrej i zimnej ogródkowej trawie.
Nie byłaby wszak ogarem, gdyby w mig nie doceniła uroków tej NOWOści. Trzeba przyznać, że ciężko ją zapędzić z powrotem do domu :-)!
W pierwsze dni IGRA swojsko i pewnie czuła się w koszyku, w którym przespała całą drogę ze stolicy.
Szybko znalazła sobie jednak NOWE, wygodniejsze miejsce, z którego z iście młodzieńczą buńczucznością wyrugowała NUTKĘ...
I dni kilka minęło, a tu NOWE!!!! Wszyscy wylegli powitać śnieg. (NOWY! )
Dla IGRY to pierwszy śnieg w życiu. Nie wiadomo - cieszyć się czy nie?
Czasu na refleksje nie było. Bo jakże to nie pogonić za starszą i doświadczoną? Wprawdzie łatwo nie jest...,
ale, jak widać, IGRA szybko się uczy. Niezwykle szybko! Aż strach, co będzie za miesiąc!!!
Prezes poNOWĘ obrechotał i podeptał
jak na pogórzańskiego chłopa
twardziela przystało!
A Zima, póki co, zachwyca. Czemu to jej białe piękno tak się szybko przykrzy? Już wiemy, że ani się obejrzymy, a oko zatęskni nam za zielenią....
samodobro się pisze razem! Nie można tego rozdzielać. Rozłączne samo dobro jest egoistyczne. A tu chodzi o samodobro - dla wszystkich :D
OdpowiedzUsuńHeh, nie chcieliśmy przywłaszczać sobie, broń Boże, samodobra wszystkich!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSAMODOBRO DLA WSZYSTKICH!!!
PS. Czy nie jest troszkę egoistyczne pisać rozdzielnie "Mateusz Bartoszewicz"???
Jak zwykle fajowy post, a Igra jest zachwycająca.
OdpowiedzUsuńOho, widzę, że szykuje się nowa budowa-rozbudowa, bo takie belki służą jednemu, a nie, żeby, nie daj Boże, pociąć i spalić. Świetny post, czyta się i ogląda Was bardzo przyjemnie, a kwiatuszki iście wiosenne. Igra jest śliczna, nie wiem dlaczego, ale szczeniaki zawsze mnie rozczulają, mają coś takiego w oczach. Dziś bardzo mokro, chyba to NOWE nie wytrzyma i rozpuści się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie liczną Rodzinkę,
piszcie i fotografujcie jak najczęściej
Maria z Pogórza Przemyskiego
Zdjęcia są fajne, zwlaszcza te z Cyprianem, bo rośnie że hohohohoho. A Mateutek nawet się pojawil. Trzymajcie dzisiaj kciuki za Kopacza Brzusznego (będę wyglądać na kolorowym monitorze siusiaka ;) Buziaki.
OdpowiedzUsuńWitajcie Kochani, uwielbiam wasze posty, zdjęcia i ich opisy są fantastyczne, oglądając to i czytając czuję się jakbym tam była... magiczne to :)
OdpowiedzUsuńIgra przepiękna, Synek Cyprian, jeszcze piękniejszy :) do tego rośnie jak na drożdżach i już jest prawie taki duży jak "soń" :)
Pozdrawiam :* Kasia
Radek...nie gadaj, że sam tachałeś te bele ...po prostu stanąłeś do zdjęcia haha ku pamięci ;)
OdpowiedzUsuńReszta jest jak najbardziej wiarygodna i pełna podziwu ( te suchciele w flakonach też )
Pozdrawiam serdecznie z węszynosowa ...a na tą wódkę z wierszyka to się wpraszam
Heh. Miło Was widzieć. Te bele to pikuś, bo było jeszcze trochę takich 10 metrowych co je ciągnąłem na pasie po 30 cm. Qrcze! 2 miesiące nie ułożyłem tego bo samemu za ciężko, a z sąsiadem było się trudno ustawić, aż przypiliło i zrobiłem w dwa dni. Kończyliśmy je przykrywać z Go przy pożyczonym reflektorze. :D A drzewo to sam modrzew ( Z tej stodoły jeszcze). Czego i Wam życzę. :D
OdpowiedzUsuńnom krajobrazy też pikne..a chatka stylowa, i przynajmniej duża jodła rośnie :)..U mnie też rozebrali wcześniej wielką stodołę, i sporzytkowali co im było potrzebne, a resztę bali właśnie pocieli :/..szkoda wielka tej stodoły.
OdpowiedzUsuńna pomoc sąsiadów to i pół roku można czekać ;)
Heh, stodołę to kupiliśmy w Sufczynie, rozebrali i przewieźli. Posłuży za budulec.
OdpowiedzUsuńTrochę nie wierzymy w współczesne tartaczne suszarnie, wolimy stare drzewo...
Posdro
aby nie spróchniałe, nie zagrzybione, i nie zarobaczone ;)
OdpowiedzUsuńa ten zacytowany tekst JEST genialny. chyba go kiedys ukradne....
OdpowiedzUsuńwoooooow
OdpowiedzUsuńTekst jest cytowany z siebie młodszym będąc :-)
Jednym słowem autorski :-)
Nie kradnij! Masz go w prezencie!
Buziaki
I dzięki Angel...
Go