niedziela, 1 lutego 2009

Buczynowa Kraina.

"Hen, w krainy Buczynowe..." Bo śnieg, niedziela i ochota..

Pogórze jest nie tylko Ogarze, ale i Bukowe. Chwała Panu za to! Magii bukowych lasów nie da się porównać z żadną inną magią.
Zatem w las! Gdzie nogi poniosą, a Bąbel poprowadzi.
A buki do samego nieba...
A u stóp buków rogate buczynowe diaboły :-)
Musi, las nawiedzony. ;) (Diaboły przeszczęśliwe.)
Warto z bukiem pogadać, oj warto. Ma co opowiedzieć.
Dobra! Gadka-szmatka, a teraz pociągniemy mamę w paryję!
Ciągniemy bardzo stanowczo! Mimo równie stanowczych protestów mamy.
Jak mam nie może, to tato pomoże! jakoś dostaliśmy się na dół. A mama (czego fotka nie oddaje) patrzy na nas z góry.
Gdzie jest północ?
Zdania są najwyraźniej podzielone.
Wszystko przez to, że Prezes, korzystając z chwili nieuwagi błyskawicznie oczyścił północną stronę pnia ze śniegu. :)

Tymczasem Gama po samowolce ślicznie udaje potulnego pieseczka. Ech!
Niektórzy narzekają, że nie ma prawdziwej zimy, ale ja mam śniegu po kolana.
A śnieg jest wprawdzie zimny, ale fajny.
Nieprawdą jest jakoby Bąbel został wdeptany w śnieg przez galopującą sforę. Bez względu na to, jak to wygląda na zdjęciu.
Tato prostuje buka. Niezły ubaw!
Zresztą sam spacer po buczynowym lesie to radocha w czystej postaci.

Wszystko jest super! Wszystko!
Więc maszerujemy dziarsko.
Choć marsz przez śnieg po kolana nie jest łatwy. Ufff... Dobrze, że jest u kogo odpocząć.
Wreszcie do auta. Tam czeka ciepła herbatka, a w domu obiadek i łóżko. Uczciwie zasłużył Prezes na słodką drzemkę.
A las zimą śpi? I śni?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...