piątek, 30 stycznia 2009

Zima- Czarodziejka. Witraże.

Bluźniłem ciężko przeciwko Pani Zimie !!!! Biję się w pierś z pokorą i zachwytem! W jedną noc napadało kilkanaście centymetrów białego puchu. Nie zdzierżyłem i zamiast ciężko pracować wziąłem Bąbla na plecy i poszliśmy.

To, wbrew pozorom, nie są tropy pasącego się na śniegu kangura tylko ślady Prezesa i Jego Taty.

Heh! Że tak powiem! :)
Cały czas było jak w bajce.
Lubię patrzeć na swoje psy, kiedy biegną. Bąbel chyba też, bo siedząc mi na plecach cały czas wołał "Kaka!" co się przekłada: "Zwierzątka !". (Wszystkie, oprócz kotów. Koty są "Khhh")
Witraż I
Witraż II
Zdjęcie tego nie oddaje, ale biegnący Ogar jest porażająco piękny. Takie zdjęcia to jakby próba opowiedzenia słowami muzyki.
Witraż III
Naturalnie zdjąłem wreszcie Prezesa z pleców. Kawał ciężkiego kloca z Niego. :)Ale fakt faktem jest wyjątkowo słodkim ciężarkiem. :)

Witraż IV
Mam nadzieję, że kiedyś zrozumie, za co Tatuś tak kocha to Pogórze. :)
I może sam pokocha?
Psy, na przykład, już kocha. :)
Witraż V
A psy również kochają Pogórze :-)
WItraż VI
Wiatr zawiał Mu prosto w twarz i Bąbel się trochę zezłościł.
Witraż VII
Ale tylko trochę. W końcu były ciekawsze rzeczy do roboty niż złoszczenie się. Na przykład "tumptanie" po głębokim śniegu z Tatą za rękę.
Witraż VIII
Jeżeli o mnie chodzi, to Raj może wyglądać podobnie. :)
j.w.
Pora do domu, do Mamy, na ciepłą herbatę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...