sobota, 5 listopada 2011

Jesienią pijani

Długa, czarowna, ciepła jesień w tym roku jest, rzecz oczywista, specjalnie dla Prezesa...

W końcu, dzięki odwiedzinom sześciu kurierów skompletowaliśmy części do trampoliny. Jakże by ją, od września wytęsknioną, mógł teraz śnieg zasypać??? No jak? Sami popatrzcie.











Poza tym, napawamy się kosztowską jesienią, kiedy tylko czas pozwala i kontrolka poziomu benzyny w baku...
Pewnej słonecznej niedzieli wpadliśmy do dubieckiego pałacu.

Ogród ma nowy, uroczy, jesienny aranż.

Bardzo nas urzekły te dyniowo-wrzosowe kompozycje.


Jak zawsze, gdy tu jesteśmy, pogapiliśmy się na tutejsze wodne ptactwo. Mama zakochała się w czarnych łabędziach już dawno.

Białe też zresztą niczego sobie są :D

Pałacowe fosy są też rajem dla wielu innych gatunków fruwaczy. Są tu bardzo na swoim miejscu. Także samo zresztą jak dwa charty polskie czy daniele, którym tym razem nie udało nam się zrobić dobrych zdjęć :(

Oczywiste, że i ogary znakomicie komponują się z każdym szlacheckim siedliskiem :DDD

Nasza Gama nawet wzięła udział w sesji ślubnej! Bardzośmy z Niej dumni.
(Pannie Młodej gratulujemy dobrego gustu! )

Pałac w Dubiecku ma też swojego Ogara, KORĘ. KORA jest znajdą, gospodarzy pełną gębą, sypia między końmi, i jak Jacek, Pan na Pałacu, opowiada, strzeże parkowe kaczuchy przed zakusami lisów.
Poniżej Pałacu, na łąkach ciągnących się do samego Sanu, swój raj mają pałacowe konie (tylko dwa, reszta już pocwałowała na "zimowe leże").

I z nimi mieliśmy przyjemność się poznać.

Nie pierwsze to spotkanie Prezesa z końmi, ale, jak zawsze, mocno poruszające. Oj, zgubi on dla nich serce, niech no tylko troszkę jeszcze podrośnie!

Wizytę, tą razą w towarzystwie Właścicieli, zakończyliśmy tradycyjnie. Tata podziwiał potęgę dębu, ...
... a Prezes z piracką komendą na ustach walił z armat.

Okazało się, że Młody Panicz jeszcze musi podrosnąć, by rozkazy Prezesa wykonać. Aż się Kapitanowi Piratów troszkę głupio zrobiło, że tak sugestywnie wrzeszczał "wszystkie ręce na pokład!".

A w dni powszednie grabimy szeleszczące liście i diamenty. Jednego i drugiego jakoś przez to nie ubywa.

Trochę dlatego, że jesień nas obezwładnia czarem. I na kupie liści siedząc, chcemy nachapać się Jej, by nam do następnej starczyło...



Pracuj tu, kiedy klony oszalały, ...

... kaliny wodzą na pokuszenie...

na spółkę z dzikimi różami.

Tarnina prosi się do nalewki.

W lesie też runo przebrane w jesienne precjoza.

Na łące wabią oko różniste suchciele, ...

... a liście nad tobą, pod tobą (i tylko czekać, aż, jak zapowiadał mistrz Mickiewicz: "dwa obaczysz księżyce").

Napotkaliśmy też zawilca wariata :D ...

... i goniący resztkami sił wrotycz, który całe lato służył nam wiernie do bukietów.
Jednym słowem, jak wszyscy, upijamy się jesienią do nieprzytomności i wcale nam nie wstyd.

Zmierzchy w Kosztowej...

zalewają nas błękitnie, ...

... lub różano-lawendowo, ...

.... a czasem żar jest aż namacalny i gęsty od znaczeń.

Daj nam i Wam Panie Boże takich jesieni jeszcze ze sto, albo i więcej.

PS. Pisaliśmy ten post pogryzając japoński owoc khaki i słuchając Kwartetu Jorgi.

Jedno i drugie najszczerzej polecamy :D

20 komentarzy:

  1. Kwartet zaraz sobie zapodam. Zawilec wariat mnie oczarował. Jesień... rety!!!! jaka ona wszędzie piękna. pozdrowienia dla WAS a jak Wam kiedy /odpukać/ trampolina gdzieś zniknie to możecie jej spokojnie szukać u mnie. Sama bym sobie poskakała. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie zawsze o tej porze roku szokują stokrotki- to dopiero wariatki jedne :-) Róż też w listopadzie jeszcze nigdy nie miałam. Ech, co będę siedzieć przy komputerze. Zabieram goldenki i do lasu :-)
    Fajnie, że Prezes się doczekał :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. faktycznie piękna jesień tego roku i ta dominująca czerwień i radość ludzka z tej jesieni:))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Prezesik kochany ,,fruwająco" szczęśliwy.Zdjęcia płacowe cudownie jesienne ,otoczenie pałacu szczęśliwie żyje :) Wasze zdjęcia plenerowe jak zawsze u Was pięknie prawdziwe.
    Pozdrawiamy.
    P.S.
    U nas na Warmi też trzeci dzień słoneczko pięknie świeci.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trampolina dla Prezesa to sama radość.
    Wizyta w pałacowym ogrodzie owocna- piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Co roku czekam na jesień. Gdyby było bez przerwy lato, to Magdusie by wyginęły.
    Pięknie u Was, pięknie! A jaki superowy gość spogląda pół leżąco, z liściastego legowiska!
    Czy będąc pijanym jesienią, można siadać za kierownicę? To się jakoś da zmierzyć?
    Fajnie, że Prezes zdąży polatać przed zimą! Dorośli też by mogli, czy to trampolina tylko dla dzieci?
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nasza Polana. Kwartet Jorgi to muzyka absolutnie genialna!!!Wpadaj poskakać.

    Riannon. W Rzeszowie mamy takie jedno, ulubione miejsce, gdzie płytko pod ziemią idzie rura ciepłownicza i gdzie wśród największych mrozów i śniegu po pas, zawsze jest zielono i kwitną stokrotki. Kabaret!

    Florysztuka. U nas jesienią dominuje złoto. Fajnie, że wpadłaś!:D

    Zosiu i Januszu. Jesteśmy dziwnie pewni, że nawet jak pogoda do kitu, u Was świeci słońce!

    Antonina. To ryzykowna teza, ale mamy nieśmiałe przekonanie, że gdyby nie radość Prezesa Świat stanąłby na krawędzi zagłady!

    Magda. TO JA !!!!! :D Już taki ze mnie superowy gość, choć nie wyglądam !
    Co do dorosłych na trampolinie, ... chyba się odważymy wreszcie! Na "papierze" napisano, ze powinno dźwignąć 150 kg.

    Dzięki Wam za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj tak upijmy się tą jesienią, ja tak z dnia na dzień coraz bardziej pijaniusieńka chodzę, tym słonkiem, błękitem nieba i powietrzem czystym, wiatrem ciepłym jesiennym..Strasznie się ciesze, że Prezes może jeszcze na trampolinie poszaleć, a jednak jest sprawiedliwość na tym świecie, ta jesień, to rekompensata dla Prezesa za tak długie czekanie. Moja Marika już od wczesnego dzieciństwa czuła przyciąganie końskie i wpadła po uszy, całe lata spędziła w stajni, nawet w wigilię, po pospiesznym połknięciu kolacji zabierała się pogadać z końmi. Jeżeli Prezes wsiąknie, to macie pozamiatane :)a może wręcz przeciwnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, że długa złota i ciepła jesień pozwoliła Prezesowi nacieszyć się trampoliną, tak długo oczekiwaną.Pałacowy ogród piękny w kolorach jesieni. A kaki odkąd odkryłam to uwielbiam :)My mówimy na nie "szaronki" Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Stwierdzam tej jesieni,że niech taka zostanie na zawsze, kosztem ładniejszego lata.Przepraszam Was,ale to pierwsze zdjęcie Prezesa przy armacie nasuwa tego....hm....nieco kudłate myśli:o,sorry :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jolu, takie pijaństwo to nawet nie grzech, a rozum się gubi jak nic! :DDDD
    Ze względu na trampolinę, to Prezesowi się ciepła jesień należy do stycznia. W koniach w dziecięctwie (konna drużyna harcerska) Tata serce zgubił, to i Syn ma szanse duuuuuuże. Oby!

    Anulko, skąd taka nazwa na khaki????? Bardzośmy ciekawi!

    Joasxa, co do jesieni się zgadzamy, co do kosmatych myśli też. Barłowscy trzymają fason, a co! :DDDDDD

    Dzięki Wam za odwiedziny. Cium!

    OdpowiedzUsuń
  12. O matko, jakbym poskakała na takiej trampolinie, starsi też mogą? próbowaliście? jeśli jesień nie da za wygraną, to w grudniu będą jeszcze kwitły powojniki, bo wyrastają nowe, kwietne pąki. A szałwia i hyzop nie patrzy na nic, kwitnie jak szalona, a pamiętacie, jak w tamtym roku, w grudniu pokazywalście pierwiosnki z Waszego ogrodu? z taką ładną dedykacją? pamiętam, pamiętam. A dobre te kaki? zjadliwe?
    pozdrawiam serdecznie miłych sąsiadów zza Sanu, pa.

    OdpowiedzUsuń
  13. Maryjko, trampolina też się przeprowadzi do UchoDyni, więc na pewno poskaczesz! Khaki bardzo słodkie, czyli dobre, choć nie ma wyrazistego aromatu. Smaczna ciekawosta.

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  14. i pomyśleć, że już zaraz wszystkie te barwy jesieni, te resztki życia przykryje śnieg, żeby potem stopnieć i żeby życie znów mogło się odrodzić. Wciąż zachwyca mnie ten świat, który Wy tak pięknie opisujecie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Prezes wyskakuje na trampolinie do siódmego nieba :DDDDDDDDDDDD Hm - może Zośce też kupić takie praktyczne skakadło? Hm?

    A jeśli chodzi o Kwartet, to polecam (nie cały Kwartet, wprawdzie, bo nie pamiętam już kiedy ostatnio jakąs płytę wydali :() ale muzykę Macieja Rychłego do Mitów Hawthorne'a wydanych przez Bukę - BOMBA! Jak na trampoline będzie juz za późno, to trzeba dziecku właczyć i samemu posłuchać :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wonne Wzgórza. No, to zachwyt światem również nas łączy. Trzymaj się.

    Kasia. Patrząc na Prezesa doszliśmy do wniosku, że Dzieciństwo bez skakadła jest odrobinkę niedosolone. Koniecznie kupcie! Przednia zabawa dla wszystkich! (Również dla Dużych Dzieci, czyli tzw "rodziców" :D )

    "Mitów" z pewnością poszukamy. Zabrzmiało bardzo smakowicie.

    Cium.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kolejna piekna jesienna wycieczka..ciesze sie razem z Prezesem..trampolina ,,zajefajna " !!

    Jesien w tym roku pokazała nam piękne oblicze..nie wiem czemu ludziska narzekają na pogodę w naszym karju..:) ? Pozdrawiam wędrowców !

    OdpowiedzUsuń
  18. dzieki kochani za wizyte..oj tak stare budynki mnie fascynuja chociaz słaby ze mnie historyk :))..po prostu mi się podobają i juz ...co pokazuje na zdjeciach..ale moja słabościa sa okna w starych budynkach..pozdrawiam ze słonecznego Podlasia..:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mona. Kto narzeka? W każdym razie z ogromną przyjemnością zaglądamy w te okna razem z Tobą! Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  20. Oooo! co to było? bardzo intrygujący początek, ale już nie ma, to o tych 5 minutach, serdeczności.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...