Uffff! Dużo tego, ale jak sami zobaczycie sporo się działo. A właśnie skoro o działach mi się zaczęło to zaczniemy od tytułowego numeru dwa.
Tytuł nr dwa: DZIAŁA
W piątek Tatuś miał sprawę do załatwienia w Dukli. Skoro więc pogoda dopisała i czas był po temu sposobny, a także skoro Dukla pięknym miasteczkiem jest, załadowaliśmy się całą rodzinką do naszego nissanka i wio!Tytuł nr dwa: DZIAŁA
A w Dukli wiosna działa. Oj, Działa.
(Nie jestem freudystą, ale patrząc na bociana i sterczącą lufę na zdjęciu powyżej, mam dziwną pewność, że dziadzio Freud czułby się w Dukli jak u siebie)
(Nie jestem freudystą, ale patrząc na bociana i sterczącą lufę na zdjęciu powyżej, mam dziwną pewność, że dziadzio Freud czułby się w Dukli jak u siebie)
.Ale skoro nie można postrzelać nawet z głupiej niemieckiej pancerki, to idziemy w cholerę.
Podbój rozpoczął się tradycyjnym Baaaam. Góra Cergowa zadrżała, a Dukla znieruchomiała w oczekiwaniu strasznego losu.
Tytuł nr jeden. UROK WIOSNY
Ostatnia pasja Prezesa - wrzucanie kamyków do wody i patrzenie jak robią "bam" (przez jedno "a"). Wstyd się przyznać, ale rozebrałem trzy metry utwardzonej drogi gruntowej, żeby nastarczyć produktów, do "bam". Prezes jest perfekcjonistą.
A psy jak to psy. Tylko by latały po krzakach. Mentalnie wciąż najwyżej w XIX wieku. I tak minęła sobota.
Tytuł nr trzy: OGARÓW W BRÓD A PREZES ZAKLINA KONIE.
Wybraliśmy się takoż w odwiedziny do PP. Kuśnierzów do Stadniny Cisowiec. (W niedzielę czyli już wczoraj.)
Wow! Krowa! w dodatku Polska Czerwona. W 100 procentach, czyli dosłowny RELIKT.
Choć to z trudem odtwarzana prymitywna rasa, patrzy mądrze i ze zrozumieniem. To dlatego, ze Prezes cały czas gada : "mmmmmm".
Nawet Prezes docenia przywilej tego widoku. A "w bród" ogarów wręcz niepoliczalny przed nim.
A Tato, jakby nie wystarczył tłum wieeelkich i nazbyt nawet przyjacielskich psów, przyszykował kolejną niespodziankę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz