"Ogarzyszcze" Heh! I Ci Indianie z Indii, i wszyscy anglojęzyczni zaglądający na ten blog prędzej sobie jęzory zawiążą na supełki niż to wypowiedzą. :) A nieważne. Ważne jest to, że znowu mieliśmy wspaniałych Gości. Danusię i Zbyszka Baranów z Dębicy, którzy odwiedzili nas ze swoim pięknym Ogarem LOKISEM z Gończaków. Naturalnie, w takiej sytuacji, spacer stał się sprawą absolutnie priorytetową. Spacer - REWELACJA! A zatem dzisiejszy wpis - Pod Psem!
(Pozwoliliśmy sobie zdradziecko, bez pytania o zgodę, wykorzystać kilka Twoich zdjęć Danusiu. Nie gniewaj się proszę.)
LOKIS i GAMA z miejsca zapałali do siebie sympatią.
Klucha natomiast, przeżywająca ostatnio okres intensywnej fascynacji motoryzacją załadowała tłustą pieluchę do auta Cioci, Wujka i nowej Kaki i ani myślała się gdziekolwiek ruszać. (Zdjęcie Danusi)
A w naszych krzaczorach wszystko tonęło w wiosennym światłocieniu
Przewagą liczebną skłoniliśmy Prezesa do negocjacji i wreszcie się można było ruszyć.
Co może być piękniejszego od sfory ogarów w terenie?
Złaja Ogarów!
A właśnie pora przedstawić Gości. Danusia i Zbyszek.
LOKIS z Gończaków. Ogar z urodzenia -Champion z zawodu. :)
Danusia jako instruktor Ogarzego tańca.
I taniec wykonany przez kursantkę GAMĘ. (zdjęcie Danusi)
I kursanta LOKISA.
Prezes śledził wydarzenia z niesłabnącym entuzjamem
NUTKA stwierdziła najwyraźniej, że z racji wieku i urzędu, z kursów jest zwolniona (niech się gówniażeria wygłupia jak chce) i śmigała w te i wewte po krzaczorach znosząc dziesiątki bardzo sympatycznych, przyjacielskich kleszczy.
LOKIS i GAMA. Obiektywnie muszę przyznać, że piękna z Nich para Ogarów.
Sądząc po oceniającym spojrzeniu Bąbla On też jest skłonny się zgodzić
Zresztą chyba wszyscy.

Piękne broni się samo.
A to zdjęcie jest tego najlepszym dowodem
(W ramachprzeprosin za ukradzione zdjęcia):)
Aż Cyprianek poczuł się słabo dostrzegany przez Towarzystwo.

Wsadził sobie więc w czapę pióropusz maskujący
i dorwał do Cioci sam.

(Zdjęcie Danusi)
Wiosna szalała
Psy szalały. (Zdjęcie Danusi)
I Prezes też
Cały czas trwał naprawdę bardzo fajny piknik. Przenoszony tylko z jednej polany na drugą. (Danusia)
Prezes nie zawsze chciał być przenoszony (Zdjęcie Danusi)
Pora już do domciu. (Też Danusia)
Ogarze Pogórze.
(Pozwoliliśmy sobie zdradziecko, bez pytania o zgodę, wykorzystać kilka Twoich zdjęć Danusiu. Nie gniewaj się proszę.)
(W ramachprzeprosin za ukradzione zdjęcia):)