Maj szaleje, a my na nic nie mamy czasu! Same zaległości.
Panie pod kapliczkami i krzyżami próbują, jak co roku wspomóc wieczorny, ptasi śpiew swoim - nabożnym, spracowani, mocno już spaleni słońcem Panowie pod wiejskimi sklepami równie nabożnie otwierają twardymi dłońmi następne piwa czy "nalewki". :DDDD
Ludzie spoglądają w niebo kopiąc siano, a my ... a my zastanawiamy się, co jest z tym majem! :D
Ech... to doprawdy niezwykła "przypadłość" tego dziwnego miesiąca, że cokolwiek się go tyczy, by najzwyklejsze w świecie, "puchnie tajemnymi znaczeniami Światła" ! :D
Więc na CZEŚĆ maja
i cudem uratowanej spod kosiarki czerwonej Żaby
wschodnim obyczajem walniemy z radości w niebo serią
z CeKaeNu. :D
i cudem uratowanej spod kosiarki czerwonej Żaby
wschodnim obyczajem walniemy z radości w niebo serią
z CeKaeNu. :D
(Może żadne amerykańskie naddźwiękowe bombowce naszej wioski za to nie rozbombią!)
C.K.N.
Pielgrzym
I
Nad stanami jest i s t a n ó w s t a n,
Jako wieża nad płaskie domy
Stercząca, w chmury...
II
Wy myślicie, że i ja nie Pan,
Dlatego że dom mój ruchomy,
Z wielbłądziej skóry...
III
Przecież ja - aż w nieba łonie trwam,
Gdy ono duszę mą porywa,
Jak piramidę!
IV
Przecież i ja - z i e m i t y l e m a m,
I l e j e j s t o p a m a p o k r y w a,
D o p o k ą d i d ę !…
Pamiętacie może, że przed samym wejściem do UchoDyni stoi sobie taka oto Wieża zbudowana z górnych, żarnowych kamieni? :DDD "...stercząca w chmury?..." :DDDD
Otóż, zaciekawiło nas wreszcie czemu dwie sikorki co chwila zaglądają do środka! Zajrzeliśmy więc i my, a tam.... jajeczka i jedno świeżo wyklute pisklę! Zaczęły się wykluwać najwyraźniej w chwili, gdy przyjechaliśmy! :DDDD
I dopiero zrozumieliśmy, dlaczego od przyjazdu do UchoDyni odgłosy dnia wyraźnie układały się w rytm samby! :D
Na drugi dzień wyklute były już wszystkie, a jedno, jak widać na zdjęciu nawet bezczelnie rozdziawiło na nas dziobatą, żółtą paszczę. Jak na swoich! Niestety, nie mieliśmy w zanadrzu żadnego robaka, zgodnego z niemowlęcą dietą sikorek, więc zostawiliśmy Sikoreczki w spokoju i sami, pełni spokoju i radości, zajęliśmy się swoją pracą.
Jak wiecie z końcem maja dzień wstaje koło wpół do czwartej, a zasypia koło dziewiętnastej trzydzieści! :D
Wydłuża się do blisko szesnastu i pół godziny. Kto da radę tyle zachwytu udźwignąć?
Heh, nikt nie obiecywał, że będzie łatwo! :D
Hmm... To zdjęcie wydaje się nam cokolwiek nieprzyzwoite (:DDDD), ale co tam,
Maj ma swoje przywileje! :DDD
Po starodawnemu maj to "trawień".
Baaaardzo sensowna nazwa.
Niezwykłe są majowe łąki i niestety "nie-do-sfotografowania", jak dla nas.
Nie dziwi nas zupełnie starodawna legenda, że to właśnie w "trawniu"
Pan Bóg zechciał stworzyć ten przepiękny świat!
Myśmy tymczasem w uchoDyńską niedzielę wybrali się obejrzeć majowy Las!
(Do tego zdjęcia załączamy serdeczne pozdrowienia dla Anonima,
któremu nie pasują zdjęcia Prezesa na naszym domowym blogu! :DDDD
Zdrówko!)
Szkoda, że nie potrafimy robić naprawdę ładnych zdjęć w takim światłocieniu i takim nasyceniu kolorów!
Las, jak las. Niezmiennie zadziwiający! :D
Na zakończenie jeszcze jedna starodawna mądrość:
"W maju zbiera pszczółka,
zbierajże też ziółka
na ratunek w potrzebie
i dla drugich i dla siebie"
:DDDD
No takiiiiiiiiiiiiii jest właśnie Maj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńA Prezes jak najbardziej na miejscu...
Przynajmniej jako nieliczny z młodego pokolenia - będzie wiedział co to maj...
piękny maj...
zielony maj...
pachnący maj...
Pozdrowienia śle z wietrznej Gdyni!
Ahoj!
Cudny maj. Cudne rozdziawione sikorki.
OdpowiedzUsuńA Ogarze Pogórze bez Prezesa nie byłoby tym Pogórzem.
Buziaki
aż się rozmarzyłam ,a Prezes zamyślony-idealnie wpisuje się w klimat:)
OdpowiedzUsuńMaj u Was i u nas soczysto-zielony, bujny i wspaniale trawiasty. Sikoreczki - nieprawdopodobne. A jakiż byłby blog bez prezesa - toż to jego osłoda.
OdpowiedzUsuńTrawień? A inne jak są? Powiedzcie koniecznie. Prezes mi coś znowu przypomniał - dzięki Prezesie za atak słońcem:D
OdpowiedzUsuńSuper fotka z tym zajączkiem słonecznym
OdpowiedzUsuńBroń Rasowego Marzenia!
OdpowiedzUsuńMacie takiej wiele!
Na 16. zdjęciu Cyprian wygląda jak Tomek Sawyer :)
OdpowiedzUsuńKasia
OdpowiedzUsuńWzajem pozdrawiamy Ciebie i całe nasze piękne Wybrzeże! Dzięki.
MariaPar
Też nam się wydaje, że bez Prezesa "czegoś" baaardzo ważnego by ewidentnie brakowało! :D Sikorki nas też rozczuliły!
OLQA
Co warte życie bez marzeń? :D Trudno, żeby Prezes się w klimat nie wpisywał, skoro sam z niego wyrósł i jest jego częścią! :D
Antonina
Tosiu, Sąsiadko droga, toż taki sam maj i u Ciebie! :DDDD Co do sikorek, zgadzamy się z Tobą w całej rozciągłości! :D
Kasia Bajerowicz
Najprościej będzie porównać, z tym, jak nazwy miesięcy brzmią po ukraińsku:
1. styczeń - siczeń
2. luty - liutyj
3. marzec - berezeń (brzozień)
4. kwiecień - kwiteń
5. maj - traweń
6. czerwiec - czerweń
7. lipiec - lypień
8. sierpień -serpeń
9. wrzesień - wereseń
10. październik - żowteń (żółcień)
11. listopad - lystopad
12. grudzień - hrudeń
:D
Krzychu
Dzięki ogromne!
Madzia
Czyli kilka rzeczy mamy wspólnych! :DDD
Mateusz
Tomek Sawyer?! Bomba! Fajnie, że przypomniałeś tę książkę, zaraz sprawdzimy, czy się Żabie spodoba!
Pozdrawiamy Was serdecznie! Dzięki za pozostawienie śladu obecności!
Maj wszystkich zachwyca ,co do Pana Prezesa i @anonima radzimy aby ten ostatni znalazł sobie inny obiekt a szefa szefów :) na Waszym blogu zostawił(a) w spokoju.
OdpowiedzUsuńŻe ta hołota ma tą możliwość pisania anonimowego ,inaczej nigdy nie zdobyli by się na odwagę .
Pięęękny ten Wasz maj!!! I dzieło Waszych rąk;) Rzeczywiście czasu ZBYT mało, by udźwignąć jego wspaniałość, by wszystkim tak do woli się nadelektować, nacieszyć. Wbrew logice brniemy w jego czarowność, nie ma przecież chyba innej drogi. Zatrzymujcie go - chce już uciekać!!!
OdpowiedzUsuńWitajcie! Pozdrawiamy serdecznie także ... z Kosztowej. Przywędrowalismy tu z bardzo daleka i zamieszkalismy w tej pachnącej łąką wiosce niespełna dwa lata temu. Od tej pory ciężko pracując znajdujemy też czas na zwiedzanie i podziwianie tej górzystej krainy. Czasami mamy nadzieję, że w tych wędrówkach nasze i Wasze drogi się skrzyżują. Zasyłamy życzliwe usmiechy.
OdpowiedzUsuńWędrowcy
Maj jak marzenie:-))) Bo cóż tu więcej pisać, kiedy na takie cudowności to i człowiekowi słów nie nastarcza:-)))
OdpowiedzUsuńŚciski
A.
Zosiu i Januszu,
OdpowiedzUsuńżadne anonimowe wpisy nie są nas w stanie wytrącić z równowagi... Nie ma płaszczyzny do dyskusji :D
Prezes jest częścią naszego świata. Znaczną i znaczącą.
A to nasz blog domowy a nie tematyczny, specjalistyczny czy cóś, więc bez Prezesa nie byłby prawdziwy.
Fantazjano,
tym razem będzie polemicznie :DDDD
Po pierwsze, wydaje się nam, że to bardzo logiczne "brnąc w czarowność", zawsze, gdy los nam taką możliwość darowuje.
Po drugie, ani się nam śni zatrzymywać maj - czekamy wszak na cudowności czerwca, lipca, ... listopada...
No i nie darowalibyśmy sobie radości powitania kolejnego maja :DDDD
Wędrowcy,
jakże Was miło powitać na naszym blogu, a pewnie na wakacjach i pod naszą uchoDyńską jabłonką. Toż to mała wioska, nasze drogi muszą się skrzyżować!!! Już się cieszymy.
Asiu i Wojtku,
ano, maj mówi sam za siebie :DDD
Dzięki Wam za wizytę i komentarze!
Pzdr.
Tak o wypuściliście czerwoną ropuszkę? bez całowania? a jeśli to był księciunio? a mój sąsiad znalazł w zagajniczku brzozowym prawdziwka i kozaczki, do lasu by mi iść, pozaglądać; i chwalmy jeszcze łąki umajone, choć kilka dni tylko maja zostało, serdeczności wielkie.
OdpowiedzUsuńMaj zielony maj, taki maj nad maje:)
OdpowiedzUsuńCudne to gniazdo w żarnach.
Maj napiękniejszy jest własnie w Polsce..!Zawsze na niego czekam, śiwatło o poranku jest cudne..To będziecie mieli ptasie chrzciny :))
OdpowiedzUsuńPS .Ja tez pozdrawiam Anonima ( drewnianą łyżką!) . Wielkie CIUM dla WAS i Prezesa:)) z Podlasia
You have a really good blog. Very interesting read. I will be back to look for more posts, keep it going.
OdpowiedzUsuń___________________________
roofing