sobota, 6 grudnia 2008

PARYJE! Ech, Pogórze, Pogórze!!!

Prezes chory! Przeziębiony. :( Do kitu ze spacerami bez Prezesa! Ale co zrobić? WIEM!
Zacznę od tego, że często jestem trochę złośliwy dla ludzi z innych części Polski, którzy byli w lesie (np. na polowaniu) i twierdzą potem, że "teren był trudny". :) (He, he, he, że tak powiem. :) )
Zazwyczaj mamroczę wtedy coś tam pod nosem o 20-sto metrowych paryjach "co chwilę" i mało kto wie o czym właściwie mówię. :) Pokażę Wam więc, o co mi chodzi.
(Niestety, na zdjęciach robionych moim aparacikiem, nie widać stromizm i głębokości, ale może wyobraźnia Wam nieco dopomoże) :) Zresztą dla lepszego zrozumienia wtrąciłem między dzisiejsze zdjęcia kilka zdjęć z marca tego roku. :)

Ponieważ jednak dzisiaj mam nieco nostalgiczny nastrój, zacznę fragmentem opowiadania miejscowego Pisarza, który pragnie pozostać anonimowy, (zupełnie nie wiem czemu) pt: "Niskie Niebo" (Przypisy też są Jego.) Przyznam się Wam, że bardzo Go lubię.

"Kraino piękna, ukochana przez Boga i moja.

Pani, ozdobiona niedostępnymi uroczyskami jak starą, oprawioną w las i kamień biżuterią. Twoje suknie przepasane są błękitnymi, pełnymi pstrągów, błyszczącymi wisłokami*. Uwielbiam chować się przed światem w zielonozłotych fałdach Twego stroju - paryjach **, jakby faktycznie wyrytych gwizdem kosmicznego odyńca.

Kraino Frasobliwego. Ojczyzno wilka, niedźwiedzia i jeszcze twardszych ludzi. A z nich wszyscy zakochani w Tobie tą bezgraniczną, beznadziejną miłością, która jednym każe Cię gorzko przeklinać, a innym błogosławić wspólnego Stwórcę.
Ile krwi przez wieki w Ciebie wsiąkło, to tylko On jeden wie. Piłaś ją, nie robiąc różnicy, czy ona chłopska, szlachecka, mieszczańska, księżowska, polska, ruska, węgierska, wołoska, słowacka, tatarska, żydowska, niemiecka, cygańska, czy jeszcze jakaś inna, bo wszyscyśmy kundle przy Tobie, Matko i jednaki nam koniec - w Tobie."

I co Wy na to?

Jeszcze przypisy.
* Do dziś, choć coraz rzadziej, wisłok to każda płynąca woda.
** Paryja to w gwarze w mojej okolicy głęboki jar, wąwóz.Paryja i gwizd to również synonimy dziczego ryja. Wedle mitologii (nie tylko słowiańskiej) jary powstały podczas buchtowania mitycznego odyńca.

Jedyna dozwolona forma spacerowania dla Prezesa, to ta na Piesku Bujanym. :)








2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...